piątek, 31 grudnia 2010

2010.

W ten rok wkraczałam z kimś, Sylwester był udany, ten będzie pierwszym samotnym od właściwie 6 lat? Jestem w stanie to przeżyc. Przeżyłam ten rok. Stoję tutaj i nie płaczę choc ktoś mnie rani.
Nazwac ten rok kolejką górską byłoby zbyt trywialne. Jego nazwac się nie da. Czy był fatalny? Pełen wzlotów i upadków? Czy to ja mam tak naprawdę co narzekac? To 10 kwietnia zginęło 96 osób w katastrofie lotniczej, tym rodzinom dopiero musi byc ciężko, spędzac pierwszego Sylwestra bez matki, żony, męża, ojca, córki, syna. Tym ludziom, którym woda zabrała domy i do dziś ich nie mają. Są większe tragedie ludzkie niż moje złamane serce, prawda?
Przecież to był udany początek roku, wchodzę w swój folder "Zdjęcia" i przypominam sobie co się działo. Tyle wspólnych spacerów, dzielonych chwil, urodzin, świąt. Nie jeżdzę nad zalew, nie szukam wspomnień. Nie rozpamietuję. Potem przyszedł ten felerny dzień, w którym jeden telefon zrujnował mi serce, psychikę i portfel, prawie wątrobę..Jadąc samochodem zastanawiałam się czy nie przystanąc na przejeździe kolejowym. Przez Ciebie chciałam nie byc, nie życ. Tego nigdy nikomu nie wybaczam. Zmieniła mnie na zawsze, uczyniła silniejszą, bardziej dumną, świadomą swoich mocnych stron. Wakacje spędziłam na zapijaniu, odbijaniu się od dna przy upalnych temperaturach. Moja ukochana siostra wyszła za mąż, a tydzień później dobra znajoma. Nigdy się tak dobrze nie bawiłam. Pewnego lipcowego dnia ktoś pokazał mi jak to jest byc prawdziwie kochanym, jak to jest byc docenianym. Wracam tylko do tych chwil. Reszta jest tylko tłem. Nie wracam do złych momentów tego roku, bo one są niczym. Ludzie, którzy mnie zranili nie zasługują na uwagę. Przed Świętami dla spokoju sumienia chciała przeprosic i uzyskac przebaczenie. Przeprosiny przyjęte, wybaczenie to zbyt wielki wymóg.
W pracy uzyskałam wyższy stopień awansu zawodowego. Nikt tego ze mną nie dzielił, nikt nie pojął ile w to w pracy włożyłam i jak świetnie wypadłam na egzaminie. Dostałam znaczką podwyżkę, jestem z siebie dumna. Pracownicy bardziej szanują, mniej dokuczają. Dzieci są cudne, kradną serce każdego dnia.
Just gonna stand there and watch me burn? Tak sobie myślę o moich piosenkach roku, które mi towarzyszyły, odzwierciedlały najbardziej moje uczucia. Tak właśnie się czułam. Wy stoicie z boku i patrzycie jak się spalam, a zaraz potem tonę we własnych łzach. Brano, brano, zabierano, nie oddawano. Potem żądanie powrotu i żałowanie. Ja mówię NIE. Nie daję siebie nikomu, nie oddam za darmo, za nic, odrobinę uwagi, nie posłucham tęsknot serca. Nauczyłam się w końcu kochac siebie. To jest mój sukces tego roku. Nikt mi tego nie odbierze i tym podsumowuję swój rok. Kochaj siebie, a może pewnego dnia pokocha Cię ktoś inny. Wybierze Ciebie, nie tą, tamtą, nie zdradzi, zatroszczy się właśnie o Ciebie, bo czekała na Ciebie całe życie, ale o tym nie wiedziała, ale teraz już nigdy Cię nie puści..

Jak spędzam Sylwestra? Z przyjaciółkami, które są ze mną od zawsze u mnie w domu. Zrobimy sobie dobre jedzenie, pośpiewamy głośno, potańczymy, będziemy się smiac aż łzy nam popłyną i brzuchy będą bolec. O północy przytulimy się, powiemy jak bardzo się kochamy i podziękujemy sobie nawzajem, że jesteśmy. Po północy może pozwolę się pocałowac noworocznie, bo gdzieś niedaleko jest ktoś, kto tego chcę. Właśnie mnie. Dlaczego w Nowy Rok nie wkraczac z uśmiechem?
Tak więc dziś pijemy za błędy i sukcesy tego roku. Jeśli uważacie go za nieudanego to życzę Wam byście dziś spojrzeli na niego z dystansem, a na ten nadchodzący z nadzieją. Na przekór sobie, światu i wszystkim bawcie się, zapomnijcie o świecie. Na ten Nowy Rok wszystkiego co najlepsze;* ! I dziękuję wszystkim tym, którzy dzięki temu blogowi pojawili się w moim życiu, podtrzymywali na duchu, po prostu byli i są...Wy wiecie kim jesteście:) :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz