środa, 30 maja 2012

czy to jest przyjaźń?...

Czym jest dla was przyjaźń? wiele zacnych cytatów i złotych myśli mówi, że przyjaciel to ten, którego nie widzisz miesiącami, latami, ale potraficie przysiąśc do stołu po takiej rozłące i nadal czuc tą więź i gadac jakbyście widzieli się wczoraj. To siedzenie obok siebie w milczeniu, gdy potrzeba. To czas na śmiech, gdy jest z czego i płakac, gdy jest za kim. Dzielic każde uczucia. Tak naprawdę nie dzielimy połowy z nich, ukrywamy je w półsłówkach, zakrapianych alkoholem wieczorach. Prawda w przyjaźni już też powoli wychodzi z mody. Prawda jest w porządku póki jest bohaterem negatywnym, gdy chcemy przejśc na ciemną stronę mocy widzimy znaczny spadek zainteresowania rozmową, zakłopotanie, przewracanie oczami, zmienianie błyskawiczne tematu.
I widzicie ja nie potrafię zakopac tego czasu rozłąki i zakleic go super glue. U mnie ta luka zostaje i tworzy pustkę w sercu, którą po czasie przepełnia gorycz i pretensje i smutek. Bo co jeśli w tym czasie ciszy stało się coś ważnego, co nas ominęło? Gdzie był wtedy ten przyjaciel, żeby chociażby pomilczec, skoro nawet telefonu nie odebrał? Więc dziś twierdzę, że znów przyjaciół nie mam.
Dlatego pozdrawiam tych wirtualnych, bo są ze mną częściej niż Ci realni. Realni ranią mnie realnie i czasami mają to gdzieś. Zawsze mi zarzucano, że to ja się oddalam i nie dbam o przyjaźń. Ja nie pcham się po prostu tam gdzie mnie nie chcą. To po prostu wygodne wytłumaczenie własnej nieobecności. Ja ostatnio się nie oddalam, szukam, wyciągam rękę, gdy ktoś boi się odezwac po długim czasie. Bo bywam trudna i ludzie boją się moich pretensji. Wiem. Pamiętam to, co złe i może ludzi z obawy wypomnienia tego, co złe sięnie odzywają? Nie wiem już.  Ciężko wybaczam, bywam pamiętliwa. Ale w głębi ducha jestem dobrym pogodnym człowiekiem, z którym popołudnia i wieczory spędza się lekko.


A zatem gdzie jesteście moi "przyjaciele?" Dlaczego nie zadzwoniłaś w sprawie tego grilla? Dlaczego nie zadzwoniłaś, że jesteś w mieście i muszę to się dowiedziec z oznaczeń na durnych zdjęciach z FB? Dlaczego myślisz, że bardziej zależy mi na tym głupim opóźnionym prezencie urodzinowym niż na rozmowie z Tobą przy winie i  Twoich pysznych muffinach?
Wczoraj zadzwoniła Ksena. bez zawahania, zastanawiania, przegadałybyśmy pewnie cały wieczór, gdyby nie ograniczenia kasy na koncie i obowiązków dookoła:) Tak po prostu, istnieją ludzie, którzy są i nie trzeba ich zmuszac. Przynoszą niespodziewaną radośc, pukają bez ostrzeżenia i wchodzą do naszego życia na całe życie.

Tęskniłam, bardzo długo tłumiłam, żeby się nie czepiac, teraz przechodzę w fazę złości.

Więc moja Aniu, Ksenko, Jakubku, każdemu komentującemu; Silnakobieta, Karioka, Mieteor, Malawiart, Karolina S. Marta Z., Nashi, Kathi, Myself i cała rzesza, o której też pamiętam, przypominacie mi, że jesteście i ja jestem i dziękuję Wam za tę cenną i bezcenną obecnośc! Za Wasze słowa i notki, rozmowy nocami, inspiracje, pocieszenia, gratulacje, śmiech i łzy. Wy wiecie ;* 

Dla Was cover Beatlesów z jednego z moich ulubionych musicali! :)


Dziękuję mojej najlepszej przyjaciółce. Mojej Dziewczynie:*:)

8 komentarzy:

  1. Cholera , ostatnio się zastanawiałam, dlaczego z tymi realnymi nie mam kontaktu takiego jak z tymi wirtualnymi ? Na fejsie ich widać, a jakże, ale spotkać się - to jakiś dramat! Rozumiem tych, którzy mieszkają daleko ode mnie, ale Ci , co niedaleko mieszkają? Wszyscy tacy zarobieni, a potem się dziwią, że nie ma kontaktu. Ostatnio taka jedna do mnie dzwoni i pyta z oburzeniem dlaczego się nie odzywam!
    -No przecież dzwoniłam do Ciebie, nie odbierałaś, więc helloł!
    I to jest odpowiedź.
    Do Ciebie to bez zawahania mogę dzwonić , jesteś moja Siostra! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze wina leży po naszej stronie, no jak ja tego nienawidzę!
      Mój czasoumilaczu,dzięki, że jesteś :* do znudzenia, wiem :)

      Usuń
  2. Ja bym sobie dopiero z Tobą pokonwersowała - może nocą nie bardzo, ale popołudniami i wieczorami jak najbardziej :)

    Miło mi niezmiernie, że wspomniałaś o mojej skromnej osobie i obecności... Bardzo Ci dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjaźń istnieje! Też w realu :) Ale fakt, że kontakty ludzkie się totalnie zmieniły, w tej materii. Mam przyjemność znać dwie kochane dusze, które pomogły mi w najgorszych momentach. Ostatnio przeprowadzili mnie ze Stolicy na stare śmiecie, bezinteresownie. Wiem, że mam szczęście, wiem też, że i takie dusze też się pojawią w Twoim życiu, albo i pojawiły :)
    Dziękuję za dziękuje :P Niezamaco :D Polecam się na przyszłość :)
    Karolina S. Anonimowa Komentatorka :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja kochana wzruszasz mnie:) Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to Ty mnie wzruszasz swoją wrażliwościa na świat, którą chyba wspólnie dzielimy!! :)

      Usuń
  5. Ja tak mam z tą odległością w czasie i przestrzeni: jest taki ktoś, z kim mogę nie widzieć się miesiącami, a potem siadamy przy kawie i jakbyśmy kontynuowały rozmowę wczoraj zaczętą. I wiesz, kiedyś ten stan nazywałam, obie nazywałyśmy, przyjaźnią; teraz nie używamy tego słowa. Ono sobie jest, zawieszone w przestrzeni między nami, ale jest nam niepotrzebne. Podobnie mam z innym kimś; tutaj nigdy nie padło słowo "przyjaźń", ale skoro nasze relacje nią nie są, to nie wiem, czym przyjaźń jest.

    OdpowiedzUsuń