czwartek, 14 sierpnia 2014

Nazywają mnie...

Nazywają mnie…

Wariatką, Głupkiem, Zabawną,
Poważną, Marudą,
Optymistką, Pesymistką,
Lesbą, Feministką,
Kobietą z krwi i kości,
Silną, Niezależną,
Głośną, Pyskatą,
Gorącą, Zmysłową, Namiętną,
Zboczoną,
Nieokiełznaną,
Tajemniczą, Otwartą, Gadułą, Milczkiem,
Przemądrzałą,
Kinomaniakiem, Muzykofilem, Bibliofilem, Jasio wędrowniczkiem,
Pasjonującą, Cudowną, Ciepłą,
Uzależniającą,
Pewną siebie, Skromną, Zakompleksioną
Skomplikowaną,
Szczęśliwą,
Nieszczęśliwą…

Nazywają mnie wszelako, a to i tak nigdy do końca ja. Zaszyłam ostatnio usta serca. Mało kto ostatnio uważnie słucha. A trzeba miec wiele imion nieprzeciętności, żeby za mną nadążyc. Rozerwałam za to szwy całego ciała, otworzyłam się na doznania. 


They call me 'hell'
They call me 'Stacey'
They call me 'her'
They call me 'Jane'
That's not my name

They call me 'quiet girl'
But I'm a riot
Maybe 'Joleisa'
Always the same
That's not my name



A przecież szczęście to słowo i pojęcie widmo, latający spodek, kręgi w zbożu. Nikt go na własne oczy nie widział, ale niektórzy wierzą, że istnieje. Co gorsza niektóry za nim ślepo gonią. Zmęczą się morderczo, schudną im ambicje, nabawią się kontuzji serca, a i tak nie złapią go w ryzy. Bo szczęście jest jak dmuchawiec, ledwo dmuchniesz, wypowiesz to słowo, a ono rozleci się w powietrzu i rozpłynie się we wszystkie nieuchwytne kierunki. Po co się zatem tak spinać?

„Junkie, Ty ciągle gdzieś jesteś, ciągle ruszasz, gdzie Ciebie jeszcze nie było w te wakacje?”

Jak już człowiek ruszy, to inni za wszelką cenę chcieliby zatrzymać. A kto inny ma spełniać swoje zachcianki, jak nie ja? Kto inny ma ode mnie wymagać, jak nie ja sama? Przy tym już prawie dwuletnim samotnym wędrowaniu, nauczyłam się nie patrzeć na puste siedzenie obok, niezapełnione miejsce w łóżku, nieutulone ciało, niewycałowane usta, niedotykane ciało. Wcześniej nazywałam to zagłuszaniem tęsknot serca. Teraz nie słychać nic, więc nie ma co zagłuszać. Odrywając się od życzeń, wyczekiwania, tęsknot, zostajesz tylko ty i milion spraw przynoszących szczęście. Wymaga to może ogromnej samodyscypliny, cierpliwości, okiełznania, ale jest to możliwe.

„-Gdzie twoje rany?
- nie mam żadnych ran.
- Więc nie znalazłeś nic, o co warto było walczyć?”

Jaki jest sekret szczęścia?

Zwolnij w aucie, opuść szyby, poczuj wiatr we włosach. To uśmiech nieznajomego w tłumie ospałych. Skomplementowac kogoś, kto się tego nie spodziewa. To kochać swoje odbicie w lustrze. Nauczyć kogoś literować. Psotne spojrzenie dziecka, które wie, że nie powinno wkładać palca do kontaktu, a i tak to zrobi. Dziecko zasypiające w naszych ramionach. Dziecko przestające płakać na nasz widok.

To spontaniczny wybuch śmiechu. Płakać ze śmiechu. Płakać dla oczyszczenia. Przynieść komuś kwiaty. 
Poprosić kogoś do tańca. Ucałować w rękę. Przepuścić kogoś w drzwiach. Dać napiwek. Kot siadający na kolanach. Pies cieszący się na twój widok. Huśtawka na tarasie. Wpuścić auto na swój pas. Przepuścić pieszego na pasach.  

To rzucanie się śnieżkami lub świeżo skoszoną trawą. Leżenie na wznak z bezkresem błękitu nad głową. Spacerować w ciepłym deszczu. Pisać odręcznie listy. Dostawać pisane odręcznie listy. Wysłać komuś pocztówkę. Powiedzieć komuś, że się o nim/niej myśli.

To gasnąca lampa uliczna, gdy pod nią przechodzimy. Zachód słońca. Wschód słońca. Morza. Góra. Jeziora. Rzeki. Pomyśleć życzenie przy zdmuchiwaniu świeczki i spadającej gwieździe. Pakowanie prezentów. Tom i Jerry. Kubuś Puchatek. Sylwester i Tweety. Zakochać się od pierwszego wejrzenia. Nie chodzić spać w złości. Wkładać zdjęcia w ramki. To zapach książki. Pocałunek w kinie. Wspólne śpiewanie w aucie. Obudzić kogoś pocałunkiem. Bezwstydne spojrzenia w oczy zakończone odważnym pocałunkiem.

To przyznawać się do błędów. Spotkać się w połowie drogi. Kompromis. Umiejętność przepraszania, dziękowania, proszenia. Pomóc staruszce z zakupami. Ustąpić miejsca starszej osobie. Siedzenie na ławce w parku. Wspólne wygłupy. Nabić sobie siniaka. Naciskanie klaksonu w drodze na wesele. Koncerty. „Biorę Ciebie za…” wypowiedziane szczerze przez najbliższego przyjaciela na jego ślubie. Powiedzieć „kocham cię” jako pierwszy. Rozmowy o wszystkim i o niczym. Nie spoglądanie na zegarek. Wstawić się za najlepszym przyjacielem. Stare zdjęcia. Układanie książek na półkach. Pierwszy śnieg w roku. Spadające liście jesienią. Nadejście wiosny. Skoczenie do wody podczas upałów.

To spróbować czegoś nowego. Nie mieć pretensji. Nie winić. Wybaczać. Nie bać się przytulać. To uświadomienie sobie tęsknoty i odwaga wypowiedzenia tego na głos. Wpaść na kogoś w tłumie i z uśmiechem przeprosić. 

Szczęście to żaden sekret. Przenika całe nasze życia. To radość z tego, co było, z tego co jest teraz tutaj i radość z niepewności jutra.  

Wszyscy robimy to samo. Różnica polega na tym, jak to robimy. Jeśli chcemy być jak chodzące wykrzykniki, to zacznijmy życiu krzyczeć TAK, a nie przejmować się jak nas nazywają inni. Zbyt często to życia budzi nas cudza tragedia, mowa pogrzebowa, zły wynik badań. Jeśli próbujemy być kimś innym, niż czujemy się w środku, to odnosimy porażki. Świat już ma taką osobę, teraz potrzebuje Ciebie.

Wczoraj odwiedziłam przyjaciółkę i jej synka. W trakcie rozmowy, złapałam ją mocno, zacisnęłam dłonie mówiąc jak bardzo tęskniłam, bo to uczucie ścisnęło mnie za serce. Tu i teraz, a nie w smsie po powrocie do domu. Jej małego Chochlika wzięłam na ręce, robiliśmy samoloty, ślizgaliśmy po podłodze, bawiliśmy w „a ku ku”, ścigaliśmy się na czworaka. On śmiał się w głos, przyjaciółka była szczęśliwa patrząc ile mi to szczęścia daje, żegnając się Mały energicznie machał ręką, a usteczka powoli z uśmiechu zmieniały się w smutną podkowę. To też jest szczęście. Nie chcieć się z kimś rozstać. Z uśmiechem wsiadać do auta. Podkręcić głośno muzykę. Wybijać rytm palcami na kierownicy. Umieć cieszyc się cudzym szczęściem. Cierpliwie wyczekiwać własnego.



Napinam mięśnie ciała i serca i prę dalej. Kto wie? Może kiedyś wpadnę na kogoś? 

https://www.youtube.com/watch?v=ekLy0UeBXkE

3 komentarze:

  1. Dokładnie, nie warto tracić nadziei. Gdzieś tam po świecie chodzi nasza druga połówka. Chociaż bycie singielką również ma sporo zalet :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś wpadniesz na kogoś,
    może ktoś wpadnie na Ciebie,
    musisz mieć oczy szeroko otwarte...

    To nie mrzonki, chociaż pewnie tak teraz brzmią te słowa.

    Przypadki rządzą ludzkim losem.
    Ja przez taki przypadek, zostałam zaczarowana.

    Pozdrawiam. Szczęścia!

    OdpowiedzUsuń