wtorek, 29 marca 2011

o ciele słów kilka...

A właściwie o dzisiejszym kulcie ciała czy też masochizmie obecnego świata i obsesji związanej z figurą. Od jakiegoś czasu, mianowicie z nieubłagalnie zbliżającą się wiosną i wyższą temperaturą, Onet, różne inne portale, czasopisma, gazety bombardują nas milionami sposobów na zgubienie zbędnego tłuszczyku, który jakimś cudem, nadmiernie szybko pojawił się zimą wprowadzając ludzi w wiosenną i letnią panikę, wręcz fobię przed włożeniem stroju kąpielowego w sezonie kąpielowym. Gdzie nie spojrzę widzę nagłówki: 5 najpopularniejszych diet, wypróbuj sam! ; Zrzuc kilogramy na wiosnę!; Jak uzyskac płaski brzuch w tydzień? Sprawdź!. Jak przy takim wysypie tego typu reklam nie spojrzec w lustro i policzyc swoich kilogramów? Ja pierwszy raz od..właściwie zawsze, należę do osób, które przytyły zimą 5 kilogramów, które objawiają się pokaźnym mieśniem piwnym i boczkami, które wszyscy zauważają i komentują. Koleżanki kiedyś pełne zawiści, teraz cieszą oczy patrząc, że każdy chudy może przytyc. Nie oszukujmy się, że moje ciało podoba mi się tak jak dawniej, bo tak nie jest. Każdy ma w sobie narcystyczne ego, które lubi byc łechtane. Nie wierzę, że istnieją osoby niezakompleksione, tylko takie, które potrafią to dobrze ukryc. Każdy lubi dobrze wyglądac nago, móc pokazac swoje ciało bezwstydnie partnerowi w sypialni, dodaje nam to pewności siebie w łóżku. Lubimy prężnie chodzic po plaży, a nie tak wciągac brzuch, aż nas rozboli i zrobimy się sini od wstrzymywania powietrza. Lubimy spojrzec w lustro i uśmiechnąc się do samych siebie, powiedziec do siebie, cytując słynną scenę z "Milczenia Owiec" : przeleciałbyś mnie? Ja bym siebie przeleciał". Każdy chce wyglądac tak, jakby sam chciał pójśc ze sobą do łóżka. Ile razy w życiu słyszałam w łóżku jaka jestem chuda, jaki mam zajebisty brzuch, ciało itepe itesre.  Oczywiście schlebiało mi to. Ale do niczego nigdy nie doprowadziło. Nie sprawiło, że osoby, które kocham zostały ze mną. Więc gdy zostałam sama postanowiłam pic i jeśc co i kiedy będę tylko chciała. Nigdy więcej nie przejmę się tym, co pomyśli potencjalna partnerka łóżkowa. Chcesz mnie, to bierz mnie taką jaką jestem. Tak też robiłam przez ostatnie pół roku. Dziś patrzę w lustro i nie chcę przeleciec siebie. Wpadłam w wir poszukiwań sposobów na schudnięcie. To czym gardziłam do tej pory. Staram się jeśc jak najmniej, dbam o to by ostatnim posiłek jaki zjem był obiad, a potem ewentualnie tylko jabłko, bo to zawsze skutkowało, niestety nie tym razem. I choc teraz bardzo mam ochotę na pierogi domowej roboty i barszcz czerwony do tego, nie zejdę i nie zjem, bo gdybym spojrzała potem na swój brzuch a la świeżo napompowana piłka do zabaw na plaży, byłabym na siebie zła. Wychodzę codziennie wieczorem i mijam ludzi biegających, jeżdzących na rolkach, uprawiających Nordic Walking i wśród nich ja. Biegnę w stadzie, nie chcę zostac w tyle. Wracam do domu i zabieram się jeszcze za brzuszki, po którymś z kolei przerywam i mówię głośno: kogo ja chcę oszukac. Przecież wiadomo, że nie wytrwam, wiadomo, że nie mam kondycji, wiadomo, że nie znoszę tego robic. Wpisywac się w schematy i cwiczyc, bo wszyscy dookoła wywierają na mnie taką presję. Mówi się, że w zdrowym ciele, zdrowy duch. Staram się bardziej wykonywac jakąkolwiek formę aktywności fizycznej, bo przez pracę nie mam okazji nawet daleko się przejśc, a co dopiero jakiś sport uprawiac. Portale więc reklamują wiosnę pięknymi zdjęciami kwitnącej natury na przemian z zapytaniami o to czy zrzucamy tuszę na wiosnę. Zawsze cieszyłam się na tę porę roku. Kwitnąca zieleń przyniosiła nadzieję na lepsze dni. Tymczasem wiosna i to, że dni się wydłużają i coraz dłużej jest jasno napawa mnie przerażeniem przed pokazywaniem siebie i odkrywaniem coraz większej ilości partii ciała. No cóż, będę chodzic po plaży i wciągac to powietrze ile się da. Wiosna, wiosna ach to Ty! (?) Sadło, sadło poszło Ty! 

1 komentarz:

  1. Czyli jednak kapitulacja? Lecz taka refleksyjna, niepogodzona z własnym konformizmem kapitulacja. Któż z nas, czy raczej: któraż z nas, ma czelność wycofać się "z obiegu":-)))))))))?

    OdpowiedzUsuń