czwartek, 2 grudnia 2010

co mnie kręci, co mnie podnieca.


Tytuł notki inspirowany jakim filmem?;)
Zostałam poproszona by napisac o tym co fascynuje mnie w charakterze i wyglądzie kobiet w najdrobniejszych szczegółach, a że nastrój na pisanie takich notek mam, zwłaszcza porami nocnymi napiszę ją od razu. Składa się nawet idealnie, bo cały wieczór słucham muzyki, która pobudza do pisania notek a la alfabet erotyczny;)
Przed oczami przewija mi się mnóstwo obrazów, które kiedyś w większym lub mniejszym stopniu mnie podnieciły, zaintrygowały, przykuły uwagę. Trudno je ubrac w słowa, trudno przekazac co fascynuje akurat moje oczy, moje ego, mój rozum, serce, ciało. Ostatnio pisałam o aurze niedostępności, bo właśnie zastanawiam się od pewnego czasu co nas w ludziach pociąga.
Zacznę więc może od tej strony fizycznej. Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach i ja tego diabła wielbię. Nie mam określonego gustu,typu, mówię z góry. Jednego dnia zachwyci i obejrzę się za brunetką, innego za blondynką. Każda moja kobieta była totalnym przeciwieństwem poprzedniej. Nieważna długośc włosów. Ważne jest bardzo dla mnie by były one zadbane. Choc, gdy są długie jest za co złapac, gdzie zatopic się dłońmi podczas całowania;). Ja swoich długich nie wyobrażam sobie ściąc. To moja wizytówka. Lubię kobiety świadome swojej atrakcyjności, tego jak można zwrócic na siebie uwagę włosami, tym jak je układamy, jak nimi "zarzucamy", jak można za nimi ukryc spojrzenie, jak pociągająco wyglądają, gdy opadają na nagie plecy czy piersi.
Zapach kobiety. To jest rzecz, po której je rozpoznaje i zapamiętuję. Każda miała swój zapach i smak. Nie chodzi tu tylko o perfumy. Ale smak i zapach skóry, języka. Nic tak nie pozostaję w pamięci jak wyryty w nozdrzach zapach kobiety. Gdy czasami idę centrum handlowym i mijam kobiety o uwodzącym zapachu, obracam się chcąc zapytac czym pachnie i czy wie jak za sobą wodzi;).
Części ciała, które mogą przykuc moją uwagę? Patrzę na dłonie, płytkę paznokciową. Nie każda kobieta może poszczycic się zgrabnymi, subtelnymi dłońmi. Jednak nie jest to jakiś wymóg, ale mało kobiet poznałam o tzw. kobiecych dłoniach, raczej topornych. Pośladki? Ależ oczywiście, że za nimi się oglądam. Zwracam uwagę, dlatego sama, gdy kupuję jeansy muszą one leżec idealnie, uwydatniac i wołac: spójrz na mnie,a potem dotknij;). Czy oczy, określone rysy twarzy? Banalnie zabrzmi, ale każda ma w sobie to "coś". U każdej kobiety, to coś mieści się gdzie indziej albo i wszędzie. Kości miednicy i obojczyk. Nadgarstki. Nie wiem co w nich takiego, ale wystające kości potrafią mnie również zafascynowac. Nogi, prawdziwe, zgrabne, silne kobiece nogi, gdy takie zobaczyłam, zrozumiałam, że działają na mnie jak płachta na byka.
To, co nas pociąga to przede wszystkim wzajemne zainteresowanie. Kobieta, która potrafi nie spuszczac z Ciebie oczu. Wchodzisz na imprezę w mieszkaniu koleżanki i wiesz, że patrzy tylko na Ciebie, w co dziś się ubrałaś, gdy się schylisz siegając po alkohol z lodówki, wiesz, że patrzy na Twoje pośladki. Mimo tego, że rozmawia z kimś innym, patrzy Ci prosto w oczy : "wzięłabym Cię tu i teraz". Rozmawia z Tobą większośc wieczoru, a Ty myślisz tylko o tym jak ona całuje, by przywrzec ją do tego blatu w kuchni i nie dac się nigdy zapomniec. Potem odprowadzasz ją do windy wiedząc, że zaraz to się stanie. Przywrze Cię do ściany i Cię pocałuje. Uśmiechniemy się złowieszczo i rozejdziemy w przeciwne strony myśląc o tym, co mogło stac się w tej windzie, gdyby było więcej czasu.
Takie coś nie istnieje? Istnieje, niedawno się przydarzyło.
Kobieta, którą pobudza muzyka. Która potrafi się dobrze ruszac, kobieta świadoma swojej seksualności, przyciągającego spojrzenia. Taka, która usłyszy jedną nutę, słowo i spojrzy na Ciebie i wiesz, że chce Cię tu i teraz. Kobieta otwarta. Nie mówiąca tylko o tym, co by zrobiła w łóżku lub gdzie by seks uprawiała, ale też to robiła. Kobiety potrafią dużo mówic, a mało robic. Ale można je do tego odpowiednio zachęcic;). Kobiece jęki, przyspieszony oddech. Musi dobrze całowac, nie każda umie, co mi się w głowie nie mieści. Nie powiem, że seks nie jest dla mnie ważny, bo jest ogromnie ważny. Uważam się za kobietę cholernie zmysłową, której potrzeby i zachcianki trzeba spełniac regularnie, najlepiej często;)Tak więc kobieta słuchająca, niespiesząca się. Są kobiety, które tak bardzo chcą byś miała orgazm, że nie możesz się odprężyc, bo nie "słuchają" Twojego ciała. To zresztą się pewnie tyczy obu płci;) Swoje ciała trzeba poznac, potrzeba cierpliwości, a gdy już się "pozna" swoje punkty, okazuje się, że nie mamy tylko punktu G na ciele, ale i cały alfabet...

P.S. Notka na temat wyglądu i spraw łóżkowych wyszła tak długa, że częśc o pociągającym charakterze zamieszczę w notce następnej ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz