środa, 1 października 2014

Wpływając na spokojne wody siebie.

Otulam Was.

https://www.youtube.com/watch?v=9sLW5hT6NwE

Ludzie lubią grac, pogrywać, wygrywać. Gorzej im idzie przegrywanie, tutaj wygrywa frustracja i łatwe wybuchy złości i nieumiejętność przyznania się do błędu i porażki. Wtedy znikają z pola bitwy. Tyle ich widziałam. Nawet kurzu za sobą nie zostawiają. Czasami zapominam, że byli.
Nie przepadam za grami. Nie rozumiem fenomenu kasyn i konsol gier. Tęsknię za Pegasusem. Jeśli gry, to ewentualnie strategiczne lub wyścigi samochodów. Nie te, gdzie liczy się wynik, ale przebyta droga i doświadczenia z niej płynące.

Mało rozmawiamy, jeszcze mniej pytamy, a najrzadziej szczerze odpowiadamy. Ostatnio osoba, którą widziałam raz w życiu i po której bym się nie spodziewała, zadała trzy najodważniejsze pytania, wykazując się miłą troską.

„Czy wszystko z tobą dobrze?”
„Czy jesteś szczęśliwa?”
„Czy wiesz co i kogo chcesz od życia?”

To pytania trudne, łatwo można w nich przegrać pewność siebie, postawić na złym polu rosyjskiej ruletki życia i już nie wiadomo czy bardziej boimy się i nie ufamy intencji pytającego czy raczej własnych odpowiedzi. A są to pytania, które każdy człowiek dbający o własny rozwój, powinien sobie od czasu do czasu zadać.

Bo my lubimy chować się za pewnością siebie. A to przecież ułuda łodzi, której nie zatopi żaden sztorm. To twarde obstawanie w przekonaniu, że żadna osoba nie rozbiła i nie rozbije nas o skały. Pewność niezniszczalności, wolności, siły i odporności na roztrzaskania ludzkich rozczarowań.

Zatem czy wszystko ze mną dobrze? Pragnę wierzyc, że tak. Samotność zadomowiła się w przyjaznym kącie. Nie pcha mnie już nigdzie na siłę. Głupotą jest prowadzić własną łódź na pewne roztrzaskanie. Skończyłam z tym. Wypatruję spokojnych wód gruntowych, a nie przypływów i odpływów zaangażowania. Trzymam się osób pewnych, nie ulotnych. Nie tych co podają listę manipulacyjnych warunków znajomości, ale tych, co są mimo wszystko, mimo czasu, mimo odległości. Zaangażowałam się w pracę, odwieczne przyjaźnie i budowanie z niczego, bez wymówek i dzięki temu „u mnie dobrze jest”.

Czy jestem szczęśliwa? Na tyle, ile życie mi pozwala i ubogaca mnie w chwile spontanicznej radości, na tyle jestem szczęśliwa. A gdy czai się wysysacz szczęścia, zwany smutkiem, niepewnością jutra, poczuciem dogłębnej samotności, to mam jeszcze jakieś spontaniczne spotkanie, ugotowanie dobrego jedzenia, poczęstowania się dobrym filmem, muzyką, książką czy troską o drugiego człowieka, małego czy dużego, która sama wypełnia mnie docenieniem tego, co mam.

Co i kogo chcę od życia? Chcę umiejętności walki i stałości. Nie poddawania się, gdy wiatr zawieje mocniej, braku zachwiań. Wypatruję na horyzoncie dojrzałości siebie, poglądów, planów na własne życie i siebie. Lojalności i świadomości, że są dni gorsze i lepsze, a nie uciekania na łódź ratunkową i odpłynięcie przy pierwszych burzowych chmurach. Nie życia z dnia na dzień, bo to nie zapewnia bezpieczeństwa i pewności jutra. Dobrej duszy z pasją, a nie wyniosłości bez mądrości życiowej, inteligencji i dociekliwości własnego charakteru i zdarzeń dookoła. Nie szukam klapek na oczach, raczej giętkości charakteru i własnych wad i zalet. Stagnacja nie daje wiatrów w żagle, tylko skutkuje w kłótniach, który kurs obrać. Zatem zdolność kompromisów, autorefleksji, spotykania się w połowie drogi.  

 
Że mam wielki biust
Poruszam nim
I wszyscy się gapią
Śniłam też ze mam nogi jak miód
Ciągnęły się od szyi po kanapie
Że jestem pewna gdzie mam przygód gdzie mam tył
Że wierze w boga, który we mnie wierzy
Że mam odwagę mówić prawdę lub nic
Ze moim gardłem biegnie złota nic

Jak to się stało
Ze zapomniałem o moich piersiach
Jak to się stało
Ze wciąż jest za mało prawdy w mych pieśniach
Wciąż wyciągają szyję nieśmiało
Łaknąc powietrza
Wołają mnie rano
A serce schowane
Zamknięte w żebrach

Nowy rozbrajający, nieokiełznany i zadziorny utwór Natalii Przybysz urzeka szczerością kobiety. Jak dla mnie mówi o sprzeciwie podmiotowemu traktowaniu kobiet, taki drobny feministyczny manifest własnych pragnień i przypomnienia sobie o sile własnych, zapomnianych pragnień i atrybutach.

Zatem obecnie mojej kobiety nie ubiera Prada, Gucci, wysoki obcas, torebka na ramieniu, długie czy krótkie włosy, ale szczery wybuch śmiechu, opuszczenie gardy, kiedy tego potrzebuje, umiejętność przyznania się do błędu i przyznania racji. Ubiera ją szczerość obrana z sarkazmu i złośliwości. Bo jak już mówiłam, nie lubię gierek. Piaskownica jest dla dzieci. Ja szukam kobiety z krwi i kości ulepionych z pewnej gliny.

Pragnę wierzyc, że taka kobieta istnieje, a to nie manekin stojący na wystawie w antykwariacie ludzkich pragnień.

To przecież cechy, które są oczywiste i powinny być pożądane  i w przyjaciołach i potencjalnych partnerach na życie, a trudne o nie, jakby to był towar sprowadzany z dalekich wód dzikiego kraju. W świecie ogólnej dostępności jakichkolwiek dóbr, wszystko chcielibyśmy łatwo, blisko, z dostawą prosto do domu, bez dodatkowych opłat. Przeszkadza nam odległość, pierwsze napotkane przeszkody. Towar zawsze można odesłać do sprzedawcy. Zamówić zastępczy. Wszystko chcemy szybko i wygodnie, jak wakacje all inclusive, które zamawiamy na wypoczynek.


Internet otula nas ostatnio kolejnym nagraniem będących hołdem wolności małżeństw homoseksualnych. To wiersz napisany przez Richarda Blanco, czytanego przez aktorów, Bena Fostera i Robin Wright (którą pewnie znacie z roli pani Underwood w „House of Cards”). To piękne wyznanie miłości, ale przede wszystkim drogi przebytej do ołtarza w coraz większej ilości stanów, które umożliwiają małżeństwa homoseksualne w Stanach Zjednoczonych.
Osoba, której wypatruję musi rozumieć piękno takiego prostego wiersza. Musi wynosić na piedestały drobne gesty jak dzielenie śmiechu na kanapie przy oglądaniu filmu, chwycenia za dłoń, przytulenia w nocy, śmiechu dziecka.

„Yes, I counted your eyelashes…
No and maybes turned into yeses.
Love is the right to say ‘I do’.”


I wish I could say “I do”. 

1 komentarz:

  1. ze wszystkich rzeczy które pragnę najbardziej w życiu to życie..

    OdpowiedzUsuń