sobota, 6 września 2014

Jestem wolna!

Jestem wolna…

Wolna od oczekiwań.

Dorastałam w wiecznym oczekiwaniu. Oczekiwaniu, że przyniosę świadectwo z paskiem. Że nie przyjdę do domu znów z rozciętą głową po zabawach na osiedlu. Że nie przyniosę wstydu rodzicom po wywiadówce. Że wrócę na czas do domu. Że pójdę na studia. Że znajdę dobrą pracę. Że zawsze będę dobra. Jestem dobra w oczekiwaniach. Niewidzialny przyjaciel. A niektórzy mówią, że przyjaciel to po prostu osoba, z której jeszcze nie zrobiło się wroga.

Więc i ja uciekałam i oczekiwałam. Wybawienia. Zmiany. Akceptacji rodziców. Odwrócenia losu. Gwiazdki z nieba. Księżniczki na koniu. Wychowałam się na oczekiwaniu. Uciekałam w świat filmów i oczekiwałam spełnienia marzeń naiwnej nastolatki. Że miłość cię wybawi. Walka o nią i bycie sobą będzie nieodzownym priorytetem. Pamiętam jak cztery lata zaczęłam pisać tego bloga, mój związek wisiał na włosku, a ja w powietrzu czułam, że chyli się ku upadkowi. Tak bardzo oczekiwałam innego obrotu spraw, którego i tak nie uniknęłam. Życie zawróciło. Nie czekało za mną. Ja tylko oczekiwałam. Oczekiwałam, że telefon zawibruje uwagą. Dzwonek do drzwi zadzwoni. Zza okna usłyszę odgłos silnika zmian.

Dziś mijają prawie dwa lata odkąd jestem wolna. Nikt nigdy nie dawał mi wiele czasu zanim znów się zwiąże. Nawet jeśli przekonywałam siebie i innych, że pozwolę sercu odpocząć i zając się sobą, to życie i tak zaskakiwało mnie na swój sposób i stawiało kogoś na mojej drodze. Szczerze powiedziawszy, i ja nie wierzyłam w pozostanie na dłużej wolną. W końcu wychowałam się na oczekiwaniu, nawet wbrew sobie i zdrowemu rozsądku. Miałam swoje założenia odbudowania siebie i poczucia własnej wartości, ale nawet nie tak głęboko ukrywałam cichą nadzieję na księżniczkę na koniu.

Słyszycie to?...

Ja też nie. Nie chwytam się telefonu. Leży gdzieś na dnie torebki. Gdy zawibruje, nie pędzę by odczytać wiadomość od RMFu czy tajemniczego numeru rozpoczynającego się na cyfrę 7, który jest bezczelnie pewny mojej przyszłości i tego, że zna imię kogoś, kto o mnie myśli, nakazując bezzwłocznie odesłać smsa, który mi tę istotę zdradzi. Nie oczekuję.

Całe życie chciałam nie oczekiwać. Miałam na pieńku nie raz ze swoją naiwnością. I w końcu. Nareszcie. Budzę się i nie oczekuję. Nie oczekuję czegoś w skrzynce odbiorczej, kogoś za oknem, nieodebranego połączenia. Wróciłam do pracy. Wróciłam do swojego sensu. Nie mam czasu nawet myślec nad oczekiwaniem. Oczekuję jedynie, że przygotuję lekcje jeszcze lepsze niż poprzednie. Jak opisać to ciągle zaskakujące uczucie, gdy kończysz lekcje, obracasz się, a klasa bije ci brawa? Dla takich chwil warto żyć i wyczekiwać ich więcej.

Ociekam zadowoleniem. Opływam w pomysły. Zapięta na ostatni guzik satysfakcji zawodowej. Wartość rynkowa rośnie. Kilogramy spadają. Mięśnie się rzeźbią. Akcje poczucia własnej wartości weszły właśnie na giełdę i mają się dobrze. Nie ma kobiety, która mogłaby mi teraz to odebrać. Z każdą porażką sercową ostatnich dwóch lat, poczucie wartości stoi twardo, uodporniło się, a oczekiwania pozostają płynne. Może stałam się wybredna, a może w końcu stałam się zmianą, którą chciałam w sobie zobaczyć.



Gdy ktoś się zjawi. Gdy ja będę gotowa. Zaproszę cię na randkę wymiany poglądów, na deser poczęstuję flirtem. Bo tylko czasem mam nieokiełznaną ochotę na…

Ale póki co.

Jestem wolna.

Stay hungry. Stay foolish.

Pozostań nienasycony. Pozostań nierozsądny.




All of these lines across my face
Tell you the story of who I am
So many stories of where I've been
And how I got to where I am

5 komentarzy:

  1. Hmmm,
    mam znajomą,
    wolną

    wtóruje jej przekonaniom,
    jednak wybacz,
    nie mogę uwierzyć,
    że człowiek może być całkowicie wolny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie jestem wolna. Człowiek nigdy nie jest wolny, tak jak mówisz. Jest milion oczekiwań, które mnie jeszcze otacza i przytłacza. Ale dziś, w porównaniu z tym, z czym całe życie żyłam, czuję się choc odrobinę bardziej wolna niż to, co zawsze sobie narzucałam i co inni ode mnie oczekiwali.

      Usuń
  2. Jednak mogę się mylić....
    Dobrze jest przecież przeczytać,
    że nie oczekujesz niczego,
    i dobrze Ci z tym

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zazdroszczę Ci osiągnięcia tego stanu. w kwestii oczekiwania. Czuję, że daleka przede mną jeszcze droga

    OdpowiedzUsuń