Życzenia.
Nie oszukujmy się większość z nas
nie znosi ich składać ani otrzymywać, reagowanie jest równie bardzo krępujące
jak układanie. Obnażanie się w szczerości życzeń jest jak stanie w tłumie nago,
chcemy jak najszybciej pobiec gdzieś i się schować. Rzadko kto potrafi nas do
siebie przycisnąć i wyszeptać do ucha coś adekwatnego, szczerego, pokazującego,
że znamy daną osobę na wylot.
Na wylot to czasami chcemy przebić
niektóre osoby w święta niż złożyć im życzenia;) Święta to obowiązek
wybaczania, odzywania się do siebie, zapominania tego, co złe, puszczania
czegoś w niepamięć, beztroski, pozytywnego stresu i zgiełku, kłótni małych i
wielkich. Wielu z nas ogranicza się do wysyłania masówek „kopiuj, wklej”. Na
takie życzenia zazwyczaj nawet nie chcę mi się odpowiadać. Liczy się pamięć –
no tak. Nie ma co marudzić.
Za parę godzin zejdę na dół.
Każda opnie ciało sukienką, a męskie grono wskoczy w garnitury lub modne
koszulę w kratę i sweter. Będziemy błyszczeć odświętnością. I składać
powielające się życzenia, może trochę bardziej uaktualnione, zgodne z
nadchodzącymi wydarzeniami naszego życia.
Nikt nie pyta – co byś sobie
życzyła?
Czego nam brakuje według naszego
własnego spojrzenia i sumienia? Rosnącej co roku bańki niespełnionych życzeń?
W tym roku nie robimy sobie
prezentów. Nasze małe dzieci w nas będą niewinnie liczyć na przełamanie w tym
postanowieniu, ale się rozczarują.
Więc nie życzcie mi mnóstwa
prezentów, masy książek płyt czy filmów. Nie będzie ich.
Nie życzcie mi spokoju i zdrowia,
bo cokolwiek się nie wydarzy, są to czynniki niezależne od życzeń. Co ma być, to
będzie.
Pragnę wariacji, spontaniczności,
czegoś niesamowicie niespodziewanego. Chcę świąt głośnych, bez wredności przy
stole, wyśmiewania się z siebie nawzajem, bez durnych żartów i wypominania
sobie wszystkiego. Tego, ile kto dał na święta, po jakim czasie opuści stół
wigilijny, tego jak mało ktoś pomagał czy kto opóźnia Wigilię. Chcę
spontanicznych wybuchów śmiechu, w końcu prawdziwie radosnych i rodzinnych
świąt. Tego i Wam życzę, bo wbrew pozorom gdzieś nam to ciągle ucieka.
Niech mi znów nie życzą szczęścia
w miłości i drugiej połówki. Czy nie wiedzą, że sami sobie dajemy najwięcej
szczęścia?
Wiele osób życzy mi, bym się nie
zmieniała. Wszyscy uczniowie, współpracownicy pragną, bym nigdy nie ustawała w
pasji i swojej energii i odrobinie szaleństwa.
„Nie zmieniaj się” – mówią.
Zawsze znajdzie się coś wartego i
potrzebującego zmiany.
Czego ja sobie życzę? Pojęcia nie
mam. Pewnie usłyszę życzenia udanego wyboru nowego samochodu, zdania przyszłorocznego
egzaminu na kolejny awans zawodowy, na szczęście męża już kilku lat nie;)
Ludzie bombardują Facebooka
piosenkami, śmiesznymi zdjęciami z bardziej lub mniej oryginalnymi życzeniami. U
Junkie świąt nie będzie. Nie wiem czego sobie życzyć. I to mnie dziś piekielnie smuci. Jedynie co
przychodzi mi do głowy, uderzyły mnie dziś te słowa, wylazły gdzieś z meandrów
świadomości. Słowa, którymi Jodie Foster kończyła swoją przemowę w podzięce za nagrodę
za całokształt twórczości, kiedy to sama sobie składała życzenia:
„I want to be seen, to be understood deeply and
to be not so very lonely”…
Więc może tego mi życzyć? W końcu
ostatecznej likwidacji zawsze czającego się gdzieś smutku? Chyba pierwszy raz
nie życzę sobie, by coś dostać, ale by mi coś odebrano. Energię, odrobinę
szaleństwa, poczucie humoru i dozy optymizmu zawsze będę mieć i je dostaniecie –
dojmującego smutku nikt mi jeszcze nie odebrał.
Zjemy dziś kolację, postaram się
nie uciec od szalonej rodziny, przysiądę na fotelu z książką i będę sączyć
herbatę patrząc na nich wszystkich z boku. Jutro tradycyjnie spotkam się
wieczorem z wszystkimi starymi przyjaciółmi, by w poranek drugiego święta udawać
przed matką, że nie mam kaca. Nie szykuje się nic zaskakującego. Jutro powiem
sobie:
Zatem trzeba się znowu w sobie o
coś dobrego i ciepłego postarać, wygenerować. Piszę ten monolog tutaj przed
sobą i Wami, by gdzieś znów siebie wyrzucić. Bo potrzebowałam życzenia od
siebie dla siebie.
Zadajcie sobie pytanie, czego
byście sobie życzyli i podzielcie się ze mną tymi skrytymi życzeniami – to będzie
dla mnie najlepszy prezent i życzenia.
Kochani – niech te Święta będą
oryginalne, nienasycone i spontaniczne mimo swej tradycyjności!
A ja życzę Tobie spełnienia Twoich marzeń. Zawsze tego życzę. Szczególnie tym, na których mi zależy.
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
A już myślałam, że z tą niechęcią do składania i przyjmowania życzeń jestem co najmniej dziwolągiem. Co za szczęście wiedzieć, że jednak nie. Idealny prezent na święta ;-)
OdpowiedzUsuńCzego sobie życzę? Podobnie szaleństwa, spontaniczności i do tego jeszcze...dużo zajebistego seksu :-D Ojej, a cenzura tu jest?;P
haha cenzura zbędna! Mi to życzenie bardzo się podoba, pożyczę sobie tego też :D
Usuń