piątek, 4 kwietnia 2014

degUSTAcja.

Brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki całoooooowac chcę…chwila, kto to śpiewał? Na pewno nie ja! Bo jak to tak, wszystkie? Gdzie tu wyjątkowość, zgranie, dzielona pasja, namiętność, i umiejętności. Bad kissing, bad fucking – and it is fucking true. Pamiętacie, który polityk rzucił słynne zdanie „na lesbijki to ja bym sobie popatrzył”? Otóż czasami nie ma na co patrzeć, bo to, że dwie kobiety, to nie zawsze oznacza, że całowanie będzie zapierać dech w piersiach. W całowaniu, jak w życiu, gusta i stopień zaangażowania jest przeróżny.

Całowanie to kolejny język komunikacji. Ze sposobu w jaki człowiek całuje można tak wiele wywnioskować i cech odkryć. Wrażliwość, namiętność, dominację, uległość, egoizm, manipulacje, pewność siebie, kompleksy, nieśmiałość. Pocałunki to  też sfera życia zaniedbywana i degradowana. Nie muszą być zakrapiane alkoholem, wymuszane, rozproszone, przerywane, za krótkie, za długie, obojętne, nie muszą być grą wstępną. Mogą być spontaniczne, czułe, namiętne, oddane, skupione, urozmaicane, o różnym tempie, nasyceniu, długości, zaangażowaniu.

Zaniedbujemy całowanie. Osobiście uważam, że poziom agresji, chęci do kłótni, zawiści, zemsty, zmalałyby, gdyby ludzie częściej się do siebie nie tylko przytulali, ale siadali na przeciw siebie i przypominali sobie siebie, całowali się jakby to był ich pierwszy raz. Zapominamy jak to łączy, oddaje, daje, dzieli na dwoje, podnosi na duchu, rozbawia, uspokaja, koi, otwiera, ufa, pobudza…

Załączam drobny "instruktaż" całowania cierpliwego;)




Siedziałyśmy w kinie. (Lubię mieć Cię obok w kinie.). Szereg półgodzinnych reklam. Szereg chemii między nami. Szereg odbijającego się światła od ekranu na nas. Obracam twarz w Twoją stronę, bo chcę Ci coś powiedzieć, pewnie coś skomentować, i w tym akurat momencie przygasa światło, więc nie widzę, że Ty w tym samym momencie zwracasz się ku mnie by też coś powiedzieć. Rozbłyska reklama i okazuje się, że moje usta są tuż przy Twoich. Nie pamiętam co chciałam powiedzieć, staje się to nieważne, po prostu przywieram ustami do Twoich, delikatnie, jak znaczek przyklejany do koperty pragnień, i powoli je oddalam. Wysłałam Ci siebie w załączniku. Nogi mi miękną niemiłosiernie. Twoje usta nie mają dla mnie litości. Ale zaczyna się film. A w moich ustach wojna myśli niespokojnych. Wołały Cię, ciekawe czy słyszałaś? 


Szukam tej kobiety ze zdjęcia z przenikliwym spojrzeniem. Gdzieś mi się zawieruszyła. 

1 komentarz:

  1. Ładnie napisane i mądrze. Niestety nie pamiętam już namiętnych pocałunków niestety ...:(

    OdpowiedzUsuń