piątek, 29 kwietnia 2011

Każdy chce swoją Katę bądź swojego William'a?

Wszyscy pamiętamy historie do poduszki z dzieciństwa..bucik pasuje do stopy Kopciuszka..żaba zmienia się w księcia..śpiąca królewna przebudzona pocałunkiem.. i wszyscy żyli długo i szczęśliwie..wszyscy zapomnieliśmy już o tych baśniach dziecięcych lat. W dzisiejszym czasach spełniają się raczej te mroczne historie opowiadane przed snem by nas przestraszyc. Te które zaczynają się w słoneczny dzień, a kończą się mroczną, burzliwą nocą. W nocy nie czeka na nas książę z bajki, ale morderca naszych marzeń, energii, planów i optymizmu. Świat nie oferuje nam życia z bajki, dlatego ja się wcale nie dziwię tym miliardom ludzi przed telewizorami oglądającymi ślub Kate i William'a. Ja sama z podeskcytowaniem patrzyłam na Kate wysiadającą z samochodu, słuchałam słów przysięgi: I, Kate Elizabeth take thee.. Czekałam na scenę balkonową i William'a uroczo pytającego Kate czy pocałują się jeszcze raz. W każdym z nas drzemie jeszcze dziecko liczące na szczęśliwe zakończenie. Po tylu skandalach i rozwodach w rodzinie królewskiej w końcu pojawiło się jakieś pozytywne wydarzenie, a dzięki Kate rodzina zyskała na popularności i sympatii. Podlicza się koszta, liczy zaproszonych gości. Dowiadujemy się, że z okazji dnia wolnego gospodarka brytyjska straci dziś 5mld funtów. Nikogo to nie obchodzi, ludzie wspinają się na słupy, wchodzą do fontanny, przepychają przez barierki by zobaczyc bajeczną parę. Jedni widzą w tym wielki chwyt komercyjny i banał, inni chcą wierzyc, że to wielka miłośc ich połączyła, a nie chęc Kate zdobycia tytułu szlacheckiego i prestiżu. Nie oszukujmy się, życie księżnej nie jest usłane różami. Intercyza zakładająca ich ewentualny rozwód odbierze jej dzieci, możliwośc ich wychowywania czy wyboru drogi edukacji. Odbierze tytuł i nie dostanie ani grosza. Jednak, gdy tak na nich patrzyłam wydawali się zwyczajną, uśmiechniętą parą podśmiechującą się w kościele. Miliardy oglądają dziś ten ślub, bo tęsknią do Disneyowskiej krainy snów, karoc, limuzyn i prestiżowych gościa w co dziwniejszych kreacjach i kapeluszach. Każdy chcę swojego Kate i William'a, nie każdy przyzna to głośno, nie każdy zdaje sobie z tego jeszcze sprawę. Więc póki magia trwa, nie kłócmy się, rozkoszujmy się widokiem małych druhenek, podziwiajmy kreację Kate i niech nasze serca rozpuszczają się na widok ich pocałunków i szczęścia, nawet jeśli jest na pokaz. Niech bańka mydlana dziś nie pęka, oddajmy się dziś marzeniom o naszej królewnie bądź królewiczu na białym koniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz