wtorek, 26 kwietnia 2011

dziecko Czarnobyla.

Tak żartobliwie nazywa się ludzi urodzonych w 1986 roku. Gdy pytani ile mają lat, odpowiadają, że są dziecmi Czarnobyla i chyba tylko osoby urodzone przed tym rokiem wiedzą co ma się na myśli. Pamiętacie co robiliście w tym okresie albo opowieści Waszych rodziców? Cała ta panika i strach przed chmurą radioaktywną, która może miała wpływ na nasze zdrowie i matki zaprowadzające nas do lekarzy by to sprawdzic. Dziś mija 25 lat od tego wydarzenia i nic się nam nie stało. Tyle spisków, teorii, czytam komentarze ludzi mówiące na przykład, że skutki są przecież takie, że tyle chorujemy na raka, tarczycę, albo ze duży odsetek debili urodził się w tamtych czasach. Wiecznie szukamy dziury w całym zamiast w sobie, albo w takich ludziach jak ja, którzy chcą coś opisac w sieci, bo mają do tego takie prawo, w końcu wolnośc słowa u nas istnieje, tak samo wolnośc czytania. Nikt nie musi u mnie zostawac i się odzywac. Dziś w Czarnobylu nadal pracuje ok. 3 i pół tysiąca ludzi jeżdżących kolejkami do elektrowni by zadbac o sarkofag kryjący uszkodzony reaktor. Niektóre rodziny powróciły do swoich domów i żyją tam normalnie. Na tle opustoszonej, niegdyś 50-tysięcznej Prypeci, którą dziś porosły różne gatunki roślin, a jedynymi mieszkańcami są dzikie zwierzęta, które wbrew teoriom wszelakim nie są wynaturzone, ale całkiem normalne. Opuszczony szpital, basen czy wesołe miasteczko opisuje się jako nadające się do horrorów, ponieważ straszą swoim rozpadem. Mnie dziś zdjęcia zardzewiałego diabelskiego młynu czy samochodzików wzruszyły i zasmuciły. Sprawiły, że wsiadłam do melancholijnej kolejki górskiej prowadzącej do lat dzieciństwa i tamtejszych zabaw. Wczoraj w jednym z komentarzy jedna osoba napisała, że jest coś w tym, że internet odbiera nam coś w tych czasach. Upośledza komunikacyjnie. Dzieci bawią się ze sobą w wirtualu zamiast latac po drzewach. Tak wiem, nie wszystkie takie są, ale jeśli by pewnie zliczyc czas spędzony przed komputerem, a na dworze, obawiam się, że wygrałoby to pierwsze. Zarzucono mi wczoraj użalanie się nad sobą i publiczne męczęństwo. Wydaje mi się, że każde pokolenie i osoba ma swój Czarnobyl. Co jest Czarnobylem dzisiejszego świata, Polski? Co gdyby Czarnobyl zdarzył się dziś? Czarnobyl dla mnie ostatnimi czasy, gdy śledzę media to wzajemne obelgi, nienawiśc i brak szacunku dla siebie nawzajem i cudzych poglądów. Każdy ma swój Czarnobyl i każdy radzi sobie z nim inaczej. Ten mały zardzewiały samochód na zdjęciu przypomniał mi utracone wartości wszelkiego rodzaju, społecznego, rodzinnego czy politycznego. Śmierc beztroski i tradycyjnych zabaw, dlatego gdy widzę dzieci na ulicach rysujące kredą po ulicy uśmiecham się w duchu, a gdy widzę wesołe miasteczko, to pierwsze co mam ochotę zrobic to wskoczyc do samochodziku i poobijac się z innymi śmiejąc się do rozpuku, wrócic do dziecka Polski we mnie.
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz