sobota, 14 sierpnia 2010

Twoje oczy lubią mnie i to mnie zgubi...

Siedzę z laptopem na kolanach w nie swoim pokoju, ale czuję się jakbym była u siebie.
Jakby to mógł byc mój dom, jeśli tylko pozwolę siebie kochac miłością na którą naprawde zasługuję.
Bo dziś wstała, poszła do sklepu i zrobiła mi śniadanie, a teraz siedzi w pracy, a niedługo jadę po Nią i idziemy na grilla. Wysprzątałam jej mieszkanie, bo lubię robic coś dla kogoś..
Twoje oczy lubią mnie i to mnie zgubi...
Bo cierpię właśnie na pewną przypadłośc.
Tęsknię i maniakalnie myślę o ludziach, którzy zranili mnie najbardziej
Za tymi, którzy traktowali mnie bardziej przedmiotowo, jako dodatek do swojej osoby niż jako partnerkę.
Tak jakbym miała zakodowane, że nie zasługuję na nic lepszego i dobrze czuję się tylko w związku, w którym to ja daję więcej i kocham bardziej, bo wtedy nie mam sobie nic do zarzucenia.
Czy to faktycznie prawda, co powiedziała moja dobra blogowa koleżanka:), że właśnie takie jesteśmy?
Ze łatwiej byc w takim związku, bo wtedy nie żyjemy w wyrzutach sumienia, że ktoś daje nam wszystko, a nam to nie starczy i cały czas myślimy o kimś innym?
Możliwe, że mam szansę na coś wyjątkowego i prawdziwego.
Na kogoś, kto będzie kochał miłością jaką sobie wymarzyłam
Będzie patrzył i dotykał ze szczerością
Gdy ostatniego wieczoru tak na mnie patrzyła, wzdychała, a ja w powietrzu mogłam poczuc, że w jej oczach jestem kimś wyjątkowym, to się popłakałam. Nie mogłam przestac...
A ja nie mogę się przestac bac, że ja nie pozbędę się tej części siebie, która nie potrafi tego przyjąc, bo nie jest do takiego stanu rzeczy przyzwyczajona.
Ale obiecałam sobie tym razem przestac.
Przestac tęsknic do ludzi, którzy wyrwali mi serce, by zniszczyli szansę na prawdziwe szczęście
Dziś idę na grilla z kimś, kto bardzo chce bym tam była i poznała bliskie osoby.
I ja bardzo chcę tam byc
Może to początek czegoś dobrego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz