poniedziałek, 26 lipca 2010

cisza, ja i czas.

Trochę czasu musiało minąc zanim tu zasiądę i coś napiszę. Właściwie nadal nie wiem co mam pisac. Mam mówic o tym jakie życie jest przewrotne? Jak zdolnośc człowieka do kłamstw jest przerażająca? Jaki człowiek potrafi byc głupi, gdy potrzebuje miłości?
Miejsca by mi nie starczyło, gdybym miała spisac wszystkie uczucia i wydarzenia ostatnich tygodni. Koniec końców, okazało się, że był ktoś inny. Żadne "nie czuję już tej radości", po prostu był ktoś inny. Za dużo przepraszania i brania winy na siebie, a ja wiem, że to oznacza zdradę. I tak się okazało, że byłam okłamywana od ponad roku. A właściwie cały ten związek był jedną wielką fikcją. Tym czym chciałam wierzyc, że jest. Nigdy więcej nie pozwolę miłości zaślepic mojego rozsądku i nie będę uciszac swoich instynktów tylko dlatego, że bardzo chcę z kimś byc. Powinnam miec na czole wytatuowane "idiotka". Jednak postanowiłam nie dawac się złości jak tylko potrafię. Nie dawac się gorzkim smakom słów, jakie chcę wykrzykiwac. Stac się kompletną pesymistką nie wierzącą ani jednemu człowiekowi. Bo to, co na pewno następuję teraz, to kompletny brak zaufania do ludzi. Planowac z kimś życie, by na drugi dzień powiedziec, że to koniec. Kto tak robi? Ludzie bez serca, skrupułów, sumienia, a przede wszystkim dojrzałości emocjonalnej. W przypływie emocji, pragnienia czegoś prawdziwego i wielkiego dałam się ponieśc na wody przeszłości. Przyniosły mi one parę pięknych dni i chwil zapomnienia. Przypomniały mi czym jest miłośc i jak powinna ona wyglądac. Jednak znowu wdarła się rzeczywistośc i usłyszałam, że jestem tylko przyjaciółką. Nie żałuję jednak tych chwil, bo uświadomiły, czego powinnam szukac, jeśli pewnego dnia się na to zdecyduję. Choc zabolało to podwójnie to nauczyło mnie kolejnej lekcji.
Czasami zastanawiam się czy miłośc w ogóle istnieje. Czy to tylko wytwór naszej wyobraźni i ogromnej chęci bycia potrzebnym i kochanym. Tak wielu ludzi nie ma pojęcia czym jest miłośc. Często wmawiamy sobie, że ktoś posiada dane cechy, ignorujemy wady, bo tak bardzo chcemy, żeby to było to. Miłośc to czasami siła sugestii. Nigdy więcej czegoś takiego. Nigdy więcej dawania całej siebie, bez niczego w zamian. Czemu ludzie tylko biorą? Ja mam tyle do ofiarowania, ale nie dam już tego nikomu póki ktoś nie pokaże wystarczającego zaangażowania i stabilizacji emocjonalnej. Nigdy więcej popaprańców i ludzi zamkniętych w sobie. To tylko zostawia miejsce na mnóstwo kłamstw..
Dziś  chodzę z głową podniesioną i korzystam z dni mi danych. Zapełniam czas spotkaniami z ludźmi, których zaniedbywałam. W weekend był ślub mojej ukochanej siostry i zabawa trwa do dziś. W sobotę wybieram się na kolejne wesele. I tak zabawa w życie trwa. Człowiek, gdy wraca do bycia singlem widzi dopiero ile ludzi go pragnie i się interesuje. Ja jednak nie chcę nikogo. Czas na siebie, poukładanie sobie swojego wnętrza samodzielnie, a nie łatanie dziur w sercu kolejnymi emocjami i uniesieniami.  Czas na polubienie siebie i zaakceptowanie własnych błędów. Wiem, że gdy będę chciała i będę gotowa to kogoś znajdę. Teraz jednak tylko cisza, ja i czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz