czwartek, 20 listopada 2014

Soczyście wstępnie pogrywając.

Całkiem niedawno, bo 9 listopada, obchodziliśmy Dzień Gry Wstępnej. Który powinien być każdym dniem każdego związku, podkreślić PRAGNĘ.

Odwieczne pytania dotyczące gry wstępnej to, kiedy się ona zaczyna, kiedy powinna się skończyć, jak długo trwać. Czy zaczyna się przy pierwszym mimowolnie wywołanym zadziornym uśmiechu, uniesieniu jednej z brew, w przymrużeniu powiek czy może, gdy łapiemy się na myśleniu jak dana osoba całuje? Czy fantazjowanie na temat danej osoby nie jest już formą gry wstępnej? Zwłaszcza, gdy ktoś jest słowny? Oj tak. A Ona jest bardzo słowna. Bardzo obrazowa. Wnikliwa. Dająca. Dbająca. Uważna.

Nie ma daty ważności na grę wstępną. Ciało jest jednym wielkim sygnałem, kiedy ze wstępu przejść w rozwinięcie. Jakim orgazmem dla uszu i zmysłów jest słuchać sygnałów  ciała partnerki. Podążać za intensywnością kąta uniesienia bioder, natężeniem głębokich wdechów, drżeniem ud, śledzić stopień przygryzania warg, decybeli jęków, łapczywości dłoni wplatanych w nasze włosy, siły ucisku dłoni na naszej skórze, okazjonalnych ugryzień, rozkoszowania się słowami wypływającymi w spontanicznych, elektrycznych wyładowaniach naszego ciała: „o tak, jeszcze, nie przestawaj”.

Długość gry wstępnej tak naprawdę zależy od stopnia pewności siebie partnera. Osoba pewna siebie, ale jednocześnie otwarta na nowe doznania i dozę nauki cudzego ciała, osoba cierpliwa, będzie świadoma tego jak wzmaga doznania intensywna gra wstępna.  Wystarczająco śpieszymy się w życiu codziennym, nie powinnyśmy tego samego tempa narzucać w łóżku. Zwolnic, odkryć i rozkoszować się tymi odkryciami. Dotrze to nie tylko do ciała, ale do mózgu zaangażowania. Bo gdzie indziej zaczyna się orgazm u kobiety, jak nie w jej mózgu. Nie zapominajmy. Różne czynniki mogą przyspieszyć zakończenie gry wstępnej. Spontaniczne, dzikie podniecenie niczego tutaj nie niweluje, tak samo przyznanie się do głodu. Przecież nie odmówimy posiłku wygłodniałemu, prawda?;> Wstyd – koniecznie zostawić go za drzwiami. Nie przyśpieszać, nie gasić wszystkich świec, bo czegokolwiek się wstydzimy. Czemu nie otworzyć czasem oczu i nie być świadkiem mocy własnego pragnienia przelanego na nią?

Gra wstępna nie jest też przecież tylko cielesna. Może się już zacząć przy romantycznej kolacji, przy otwarciu drzwi do auta, przepuszczeniu w drzwiach, przyparciu do ściany i władczym pocałunku. Gra wstępna wiele twarzy ma.  

Gra wstępna ma wiele eufemizmów: „Dręczysz mnie”, „Droczysz się ze mną”, „jesteś okrutna”, „Zaraz Cię zamorduję”, „Błagam, dotknij mnie”.

Moje usta chyba wymówiły wszystkie powyższe frazy w miniony weekend. Gra wstępna była w przygotowanej kolacji przy świecach. Zabawnym i trafnym upominku od Niej. Była w czarnej, koronkowej bieliźnie dobranej specjalnie pod Jej gust. Była w namacalnym budowaniu napięcia.  W pytaniu „czy chcesz kochać się ze mną?”, pomimo jasnej odpowiedzi ciała. Ten weekend był bez przerwy nieustającą grą wstępną. Bo czy kiedykolwiek powinnyśmy przestać zabiegać o drugą osobę?

Była w słowności. Bo przecież, gdy mówię, że będę chodzić nago po mieszkaniu, tak też zrobię. Gra wstępna jest w gestach. W muzyce, w emocjach po obejrzanym filmie, we wspólnej kolacji ze znajomymi i ukradkowym zaznaczaniu „terenu”. W wyśmienicie przygotowanym śniadaniu, ukochanej kawie czy winie przelewanym z ust to ust. Bo czy trzeba pic z dwóch kieliszków?  

Gra wstępna powinna być kieliszkiem pragnień bez dna.



Gra wstępna jest wtedy, gdy wyszeptuję Jej tę piosenkę do ucha, przeciągle po Niej tańcząc.

„Czytaj mnie jak menu – swobodnie.
Dotknij,
Uszczyp,
Ugryź,
Pośliń.
Szeptem, krzykiem, pieść dotykiem.”


Smacznego weekendu Kochani;>

1 komentarz:

  1. Nawet gra w warcaby może być grą wstępną ;-) Oj znamy, znamy.. i ta świadomość, że otwartość, mówienie o swoich pragnieniach jeszcze bardziej podniecają partnera..;-)

    OdpowiedzUsuń