People man, people.
Ludzie człowieku, ludzie. Nie
wiem jak inaczej ich podsumować. To gatunek tak odrębny, tak nieludzki czasami,
że niekiedy przywala z pół obrotu prosto w bebechy serca. Ostatnie tygodnie dosyć
boleśnie, dość wyraźnie, bardzo celnie. Ostatni tydzień chodziłam bardzo
nabuzowana. Wypełniona czymś po brzegi. Czym? Jak to streścic? Wszystkim. Nie, to nie PMS, to już było. To
ludzie człowieku, ludzie.
Ich konformizm, ich niesłowność,
łamane obietnice, zdrady, oddalenia, brak obiektywizmu, nietrafne wybory,
pasywno-agresywne traktowanie. Powrót po feriach do pracy przeplatał się
śmiechem i łzami, sporadycznymi, bo silnie zwalczanymi, a jednak. Zamiast prostej radości, gdzieś
czaił się on. Wyciskacz łez. Czaił się w ciemności za drzewem
niepowodzeń i spraw nie idących po mojej myśli. Ta ciągła ludzka gra, w której
człowiek jest popychany jak pionek i jest zdany na samego siebie. Wlokła się za
mną nieustanna potrzeba poprawiania sobie sama nastroju i rozmawiania sama ze
sobą i wyjaśniania spraw do lustra myśli kłębiących się tłumnie w
podświadomości, człowieka zmuszonego nieustannie dbać o siebie samego.
Na myśl znów przyszedł film,
jedna z ulubionych scen w historii kina, która najlepiej podsumowuje po raz
kolejny mój pogląd na świat ostatnimi czasy. „Poradnik pozytywnego myślenia”.
"The
world will break your heart ten ways to Sunday - that's guaranteed. And I
cannot begin to explain that or the craziness inside myself and everybody else,
but guess what? Sundays are my favourite day again. I think of everything that
everybody did for me and I feel like a very lucky guy"
“Świat złamie ci serce na dziesięć sposobów do
niedzieli. Bankowo.
Trudno to wyjaśnić, tak samo jak
obłęd, który jest we mnie i w innych.
A jednak, niedziela jest znowu moim
ulubionym dniem.
Myślę o tym, co inni dla mnie
zrobili i czuję się szczęściarzem.”
http://www.youtube.com/watch?v=WQslm7HjT0c od 7:30 min.
“You
are afraid to be alive, you are afraid to live. You’re a hypocrite, you’re a
conformist, you’re a liar. I opened up to you and you judged me.”
“Boisz się żyć. Jesteś hipokrytą,
jesteś konformistą, jesteś kłamcą . Otworzyłam się, a ty mnie osądziłeś.”
Świat może łamać nam serce na
milion sposobów na dzień. Ludzie i ich konformizm i obłuda mogą przechylać
czarę rozczarowań dodatkowo. A człowiek dalej prze do przodu. Wynajduje sposoby
by nie zwariować przez najbardziej szalony twór jaki matka natura nam zgotowała
– człowieka.
Co u mnie? – dzięki, że pytasz –
radzę sobie całkiem dobrze.
Tylko zabieram książkę, nalewam
kawę w kubek, chwytam książkę i wyjeżdżam na wieś. Z dala od ludzi człowieku,
od ludzi.
No tak, ludzie potrafią być okrutni... i tak łatwo wydaja osądy o innych, ech...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch! Ot przywara człowiecza. Smutne! Ale się od nich nie ucieknie. Trzeba się zmierzyć. Trzeba stawić czoła! Serdeczności.
OdpowiedzUsuń