niedziela, 4 grudnia 2011

polski żywot lesby i pedała.


Jakiś czas temu jednym z głównych tematów Onetu był: Gdy mój mąż jest gejem. Dla mnie przywiodło to od razu myśl co się dzieje, gdy mężczyzna dowiaduje się, że żona, dziewczyna, koleżanka jest lesbijką. Otóż reakcje bywają różne, tak jak różni bywają ludzie. To co można powiedzieć na pewno, żaden facet nie lubi dowiadywać się ani w trakcie ani po fakcie, że jego kobieta woli sypiać z innymi kobietami. Pod ostatnią notką napisano mi, że mam poważne kompleksy, które muszą leczyć. Bardzo mnie rozbawiło, ponieważ chciałabym, żeby ta osoba pokazała mi kogoś, kto kompleksów nie ma żadnych. Nie ma ideałów, dzięki czemu mamy bezustannie płynący pokarm dla kompleksów. Chyba nic mężczyzn tak nie rani jak celny strzał w ich męskie ego. A większość i wielkość ich ego mieści się w spodniach. Więc jak ma się poczuć mężczyzna, a raczej jego przyrodzenie, gdy daje mu się do zrozumienia, że nie wystarcza? Czy jest za małe, za ostre, za delikatne, zbyt wulgarne, niezadbane? Gdy człowieka się zdradza, to szuka on braków w sferze fizycznej, zamiast może czasami psychicznej. Pierwszym etapem usłyszenia słowa „lesbijka” jest wyparcie. Jak zresztą reakcja większości ludzi. Ogromne niedowierzanie: „Ty? Jaja sobie robisz.” Potem szukanie usprawiedliwień: to tylko faza, Twój bunt, znudziłaś się, to nie na poważnie, nie wiesz czego chcesz, eksperyment, który się nie powiedzie na dłuższą metę. Gdy mąż zaczyna wyczuwać, że może to jednak nie bunt, a nie daj Bóg to miłość, to zaczyna porównywać. Przypominać, wypominać jak będzie trudno z kobietą. Jak nigdy nie złapię jej za rękę, jak nie zasiądą razem przy stole wigilijnym, na zaproszeniach na weselach wiecznie będzie napisane „z osobą towarzyszącą”. Mąż będzie próbował złamać psychikę i wzbudzić wyrzuty sumienia swojej żony-lesbijki.  Są tacy, którzy zareagują żartem: „no to w końcu będzie trójkącik” albo „no to super, będziemy mogli razem napalać się teraz na laski i porównywać, która lepsza!” (tak autentycznie zareagował mój kolega). Po czasie przychodzi etap gróźb i zastraszeń: Powiem całej Twojej rodzinie, zrujnuje Ci życie, nie znajdziesz pracy. Albo będzie mąż, który odejdzie w ciszy, bo zeżre go wstyd, że żona wolała inną, a nie innego.
Tyle ile ludzi, tyle przypadków. Ja mogę jedynie odnieść się do swoich. Ja osobiście rzadko wyznaję mężczyznom jakiej jestem orientacji. Po pierwsze, po co im to wiedzieć? Po drugie, fakt, boję się ich reakcji. Mówię jedynie, gdy wiem, że muszę. Zazwyczaj, gdy mężczyzna zaczyna się powoli we mnie zakochiwać, ponieważ tak dobrze się ze mną dogaduje. Trzeba wtedy wybawić go z ułudy i wyznać, że dzieje się tak tylko, dlatego, bo mnie w ogóle nie pociąga i mogę sobie z nim swobodnie gadać o wszystkim i o niczym. Większość początkowo jest w wielkim szoku, ale potem się nie dziwi. Najczęściej jednak utrzymuje dystans, by mężczyźni się mnie nie czepiali, ale mieli mnie za silną niezależną osobowość, która nie wierzy w małżeństwo. W większości skutkuje;). Mam już na pewno nauczkę by nie informować o tym mężczyzn podchmielonych i napalonych, bo usłyszysz słowa typu: zerżnę Cię od tyłu i od razu odechce Ci się być lesbą. Facet wyjmie działa na wierzch, a Ty będziesz musiała uciekać ile sił w nogach do domu. Uczę się na błędach i z tej nauczki również wyciągnęłam dosadny morał. Bo niestety taki żywot lesby i pedała, by najlepiej ciągle żyć zamkniętym w szafie.
Jak ostatnie statystyki donoszą „Co druga osoba homo lub biseksualna doświadczyła przemocy psychicznej z powodu orientacji. Co siódma - fizycznej, co dziesiąta - seksualnej. W zeszłym tygodniu samobójstwo popełnił uczeń gimnazjum szykanowany za to, że wyznał miłość koledze z klasy. Jedna z respondentek zgłosiła, że jest regularnie gwałcona przez ojca i brata, bo chcą ją "wyleczyć" z homoseksualizmu.” Tak więc, póki nie mam 100% pewności bądź potrzeby by przed kimś się otworzyć, to wolę siedzieć sobie zamknięta w swoich czterech ścianach dopuszczając jedynie ludzi bliskich memu sercu, a nie temu, co robię w łóżku i z kim, co aby mój żywot był względnie spokojny, nie szykanowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz