Stare porzekadło mówi, że nie tylko przez nasz wygląd, inteligencję, urok czy poczucie humoru zaskarbimy sobie
uczucia wyczekanej przez nas osoby, ale też nasze zdolności kulinarne potrafią być
seksowne i możemy nimi uwodzic. Przez żołądek do serca? Ja pójdę dalej i powiem, że przez żołądek do
łóżka.
Chyba większość z nas lubi być zapraszana
do ładnych restauracji, gdzie człowiek czuję, że został zaproszony, bo jest dla
kogoś kimś wyjątkowym. Siadamy wtedy prosto i staramy się utrzymać w tej
pozycji, zachować szyk, elegancję i wyszukanie. Może być sztywnie, ale i
zabawnie. Możemy dzielic rozkosz podawanych nam dań przez przystojnego kelnera
bądź kelnerkę co najmniej w zacisznym kącie restauracji, jeśli akurat takowy
będzie dostępny.
Jednak nic tak nie buduje trwałej
więzi i nie rozpala namiętności jak samodzielnie przygotowany posiłek. Jest coś
pociągającego w tym jak kobieta czy mężczyzna zaprasza nas do siebie, krząta
się po kuchni z lekkim podenerwowaniem, ale jednak pewnością tego co robi,
jakiej przyprawy dodaje, jak przysmaża mięso, jak otwiera wino i jak
przyszykował stół.
Wielu z nas stawia na monotonną i
trochę prostacką kuchnię, boimy się eksperymentować, bezpieczniej pójść do
restauracji. Zapominamy, że kuchnia może być nie tyle co różnorodna, ale i
stymulująca. Jedzenie przecież nie jest zwykłym zabijaniem głodu i
zapychaniem brzucha, ale może w nas pozostawiać radość i rozkosz. Niektórzy
przecież częściej wzdychają i pojękują przy jedzeniu niż w łóżku:) Dlatego jedzenie można
nie tylko przyrównać do seksu, ale uczynić z niego preludium do wylądowania w
łóżku. Niekoniecznie celowo, ale może okazać się skutecznie.
Wiecie która kuchnia ma podobno
największe zdolności uwodzenia ze względu na posiadane w sobie trzy największe afrodyzjaki?
Indyjska, bo zawiera w sobie imbir, cynamon oraz kardamon, a te z kolei „wzmacniają
gruczoły nadnerczy, aktywują obszar nerek, co uaktywnia organy płciowe, to zaś
ożywia serce. Imbir w szczególności poprawia krążenie ułatwiając mężczyznom
erekcję, a u kobiet wzbudzając namiętność. W rezultacie łącząc te przyprawy
zachowujemy wysokie libido.” Z moich poszukiwań dowiedziałam się również, że
owoce tropikalne są dobrymi stymulatorami, na przykład mango wzmaga wytwarzanie
hormonu szczęścia serotoniny, wzmacnia odporność, a zawarty w nim cynk ułatwia orgazmy.
Bardziej przyziemne dla nas i bardziej dostępne produkty to oczywiście czosnek
czy cebula, czereśnie czy rozmaryn. Niektórzy aktorzy filmów porno piją w
przerwach między zdjęciami sok pomidorowy. Bo nie oszukujmy się, wielu z nas je niezdrowo, po powrocie z zakupów w pośpiechu wstępujemy do KFC, napychamy się kurczakiem niezbyt zdrowo przygotowanym, a potem brzuch nam rozsadza i pragniemy już nic innego jak snu, a gdzie tu myślec o pożądaniu, gdy czujemy się pełni jak balony. Kogoś zapach imbiru czy cynamonu może odstraszac. Jak pomyślę to ja sama za nimi nie przepadam, ale kto wie jak faktycznie działają na nas zdrowe przyprawy wewnętrznie spożywane regularniej?
Produktów spożywczych
wspomagających nasze ciało i jego funkcjonowanie w łóżku jest i więcej. Jednak Seneka
powiedział kiedyś: „Powiem ci, jak przyrządzić płyn miłosny bez leków, bez
ziół, bez czarów. Jeśli chcesz być kochany, kochaj!”. Żołądek może być dobrym
przewodnikiem do sercu czy seksu, jednak gotujmy z chęcią uwiedzenia, a
uwiedziemy! Nie wiem jak wy, ale ja zacznę wypróbowywac częściej prawdziwą kuchnię indyjską:)
Zgodze sie z kazdym Twoim slowem - tak, tak jedzonko z pewnoscia moze wytworzyc nastroj pelen slodkich obietnic... dla mnie szczegolnie jedzenie, ktore mozna jesc bez sztuccow, czyli kraby, homary, krewetki, ostrygi, soczyste owoce... A muzyczka - swietna! Dla mnie rowniez takie rytmy pobudzaja zmysly, np. Erica Badu.
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć, a jakbyś chciała troszkę orientalnych przepisów służę pomocą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajlepsze potrawy przyrządza się wspólnie (prawie jak lepienie gliny w Dirty Dancing :d). Kuchnia indyjska/hinduska jest hmmm... ciekawa, ale daj mi włoskiej (mmm... te makarony, albo pizza) a jestem twój. :D
OdpowiedzUsuńZ resztą, jak ktoś kocha, to przełknie (prawie) wszystko ;)
Pozdrawiam
J.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń