piątek, 13 lipca 2012

Przez żołądek do łóżka!


Stare porzekadło mówi, że nie tylko przez nasz wygląd, inteligencję, urok czy poczucie humoru zaskarbimy sobie uczucia wyczekanej przez nas osoby, ale też nasze zdolności kulinarne potrafią być seksowne i możemy nimi uwodzic. Przez żołądek do serca? Ja pójdę dalej i powiem, że przez żołądek do łóżka. 

Chyba większość z nas lubi być zapraszana do ładnych restauracji, gdzie człowiek czuję, że został zaproszony, bo jest dla kogoś kimś wyjątkowym. Siadamy wtedy prosto i staramy się utrzymać w tej pozycji, zachować szyk, elegancję i wyszukanie. Może być sztywnie, ale i zabawnie. Możemy dzielic rozkosz podawanych nam dań przez przystojnego kelnera bądź kelnerkę co najmniej w zacisznym kącie restauracji, jeśli akurat takowy będzie dostępny.

Jednak nic tak nie buduje trwałej więzi i nie rozpala namiętności jak samodzielnie przygotowany posiłek. Jest coś pociągającego w tym jak kobieta czy mężczyzna zaprasza nas do siebie, krząta się po kuchni z lekkim podenerwowaniem, ale jednak pewnością tego co robi, jakiej przyprawy dodaje, jak przysmaża mięso, jak otwiera wino i jak przyszykował stół.

Wielu z nas stawia na monotonną i trochę prostacką kuchnię, boimy się eksperymentować, bezpieczniej pójść do restauracji. Zapominamy, że kuchnia może być nie tyle co różnorodna, ale i stymulująca. Jedzenie  przecież nie jest zwykłym zabijaniem głodu i zapychaniem brzucha, ale może w nas pozostawiać radość i rozkosz. Niektórzy przecież częściej wzdychają i pojękują przy jedzeniu niż w łóżku:) Dlatego jedzenie można nie tylko przyrównać do seksu, ale uczynić z niego preludium do wylądowania w łóżku. Niekoniecznie celowo, ale może okazać się skutecznie. 

Wiecie która kuchnia ma podobno największe zdolności uwodzenia ze względu na posiadane w sobie trzy największe afrodyzjaki? Indyjska, bo zawiera w sobie imbir, cynamon oraz kardamon, a te z kolei „wzmacniają gruczoły nadnerczy, aktywują obszar nerek, co uaktywnia organy płciowe, to zaś ożywia serce. Imbir w szczególności poprawia krążenie ułatwiając mężczyznom erekcję, a u kobiet wzbudzając namiętność. W rezultacie łącząc te przyprawy zachowujemy wysokie libido.” Z moich poszukiwań dowiedziałam się również, że owoce tropikalne są dobrymi stymulatorami, na przykład mango wzmaga wytwarzanie hormonu szczęścia serotoniny, wzmacnia odporność, a zawarty w nim cynk ułatwia orgazmy. Bardziej przyziemne dla nas i bardziej dostępne produkty to oczywiście czosnek czy cebula, czereśnie czy rozmaryn. Niektórzy aktorzy filmów porno piją w przerwach między zdjęciami sok pomidorowy. Bo nie oszukujmy się, wielu z nas je niezdrowo, po powrocie z zakupów w pośpiechu wstępujemy do KFC, napychamy się kurczakiem niezbyt zdrowo przygotowanym, a potem brzuch nam rozsadza i pragniemy już nic innego jak snu, a gdzie tu myślec o pożądaniu, gdy czujemy się pełni jak balony. Kogoś zapach imbiru czy cynamonu może odstraszac. Jak pomyślę to ja sama za nimi nie przepadam, ale kto wie jak faktycznie działają na nas zdrowe przyprawy wewnętrznie spożywane regularniej? 
Produktów spożywczych wspomagających nasze ciało i jego funkcjonowanie w łóżku jest i więcej. Jednak Seneka powiedział kiedyś: „Powiem ci, jak przyrządzić płyn miłosny bez leków, bez ziół, bez czarów. Jeśli chcesz być kochany, kochaj!”. Żołądek może być dobrym przewodnikiem do sercu czy seksu, jednak gotujmy z chęcią uwiedzenia, a uwiedziemy! Nie wiem jak wy, ale ja zacznę wypróbowywac częściej prawdziwą kuchnię indyjską:)  


Do tego piosenka zawsze pobudzająca moje zmysły.


4 komentarze:

  1. Zgodze sie z kazdym Twoim slowem - tak, tak jedzonko z pewnoscia moze wytworzyc nastroj pelen slodkich obietnic... dla mnie szczegolnie jedzenie, ktore mozna jesc bez sztuccow, czyli kraby, homary, krewetki, ostrygi, soczyste owoce... A muzyczka - swietna! Dla mnie rowniez takie rytmy pobudzaja zmysly, np. Erica Badu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic dodać, nic ująć, a jakbyś chciała troszkę orientalnych przepisów służę pomocą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsze potrawy przyrządza się wspólnie (prawie jak lepienie gliny w Dirty Dancing :d). Kuchnia indyjska/hinduska jest hmmm... ciekawa, ale daj mi włoskiej (mmm... te makarony, albo pizza) a jestem twój. :D

    Z resztą, jak ktoś kocha, to przełknie (prawie) wszystko ;)

    Pozdrawiam
    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń