Czytelniczka wyraziła ostatnio
tęsknotę za ‘duchowymi” notkami. Zapytałam ją co znaczy duchowe, bo
zaintrygowało mnie to, ponieważ wydawało mi się, że każdą właściwą notką staram się
dotrzeć do czyjejś duszy. Choć fakt, jeśli człowiek spojrzy dokładniej to
bardziej ostatnio starałam się trafiać do czyjegoś rozumu. Życie bywa pokrętne
i zawsze chcąc nie chcąc wybieramy coś ponad coś. Zatem dziś spójrzcie dziś
razem ze mną znów w lustro i zastanówmy się nad sobą.
Dziś Światowy Dzień Pocałunku.
Trudno nie wiedzieć, bo informują nas o tym różne strony internetowe jak i
znajomi na Facebooku. Właściwie każdy dzień jest światowym dniem czegoś tam.
Niekoniecznie sensownego i pomocnego dla kogokolwiek, ale dzielimy się tym na
portalach społecznościowych jakby one były najlepszym źródłem informacji.
Wiecie co ja pomyślałam o Dniu Pocałunku? Otworzyłam wyobraźnię, ponieważ
zainspirowały mnie do tego słowa David’a Lynch’a (oczywiście napotkane na
Facebooku:) „Wydaje nam się, że rozumiemy zasady, gdy stajemy się dorosłymi, a
tak naprawdę to nasza wyobraźnia zaczyna się kurczyć”. Internet nie zawsze musi
być nagromadzeniem niepotrzebnych informacji, ja bardzo lubię napotykać
inspirujące cytaty, odnosić je do mojego życia, co dziwniejsze, czasami je w te
życie wcielam! Nigdy nie posiadałam ograniczonej wyobraźni, mam problem wręcz
przeciwny, ponieważ używam jej w nadmiarze ciągle w głowie pisząc własne
scenariusze i kręcąc przeróżne filmy, szczególnie przed snem. Od wczoraj te
wyobraźnię staram się otwierać na inne sposoby. „Znajdź w życiu to, co kochasz”,
„Bój się i rób to”, „Mów to, co ważne”, „Bądź artystą w tym co robisz”. Może by
warto ponaklejać jakieś sentencje dookoła siebie, bo my często uciszamy
wyobraźnię i duszę kosztem rozumu i racjonalności.
Ze znajomych względów lubię szukać
inspiracji również w sentencjach tyczących się nauczycieli. Spodobały mi się
ostatnio szczególnie dwa: „Najlepsi nauczyciele to ci, którzy pokazują Ci gdzie
patrzeć, ale nie mówią Ci co widzieć” oraz „Nauczanie to najpierw posiadanie
serc uczniów, a następnie ich umysłów”. Drugie wykonuje zawsze, na pierwsze nie
zawsze mam czas. Przy okazji hospitacji z dyrekcją w ramach rozpoczęcia
kolejnego etapu awansu zawodowego postanowiłam przypomnieć przede wszystkim
sobie, uczniom, szefostwu, że potrafię wskazać drogę do odkrycia wiedzy, a nie podać
ją banalnie na tacy. Moja wyobraźnia buzowała od zeszłego tygodnia pełna
pomysłów na przeprowadzenie idealnej lekcji. Bo ja lubię, chcę i jestem
artystką w tym, co robię. Zaśpiewanie piosenki, powtarzanie słownictwa,
wprowadzanie nowej zasady gramatycznej potrafię przekształcić w najpiękniejszą
nutę zagraną na fortepianie czy finezyjne machnięcie pędzlem na płótnie.. Radość
na twarzach uczniów i ciągle ukrywany uśmiech dyrekcji zakończony gratulacjami
po zajęciach potwierdził, że mi się to udało. Otworzyłam wyobraźnię i duszę, a
skutkiem była ogromna satysfakcja z samej siebie.
Wracając do Dnia Pocałunku.
Dlaczego od razu całować tylko ustami i tylko partnerów czy partnerki? Dlaczego
by nie pocałować kogoś słowem, pocieszającą rozmową, wysłuchaniem, przytuleniem
troski? Moja mama ostatnimi dniami, dziś szczególnie potrzebowała. Potrzebowała
czegoś, kogoś, czegokolwiek by odciągnąć ją od własnych myśli. Otworzyłam wyobraźnię by zobaczyć
jak się śmieje. Zajęłam, opowiedziałam zabawną historię, udało mi się. W końcu
popłynęły łzy śmiechu.
Wkraczając w dorosłość zamiast poszerzać,
często horyzonty zacieśniamy. Poznając szerszą gamę uczuć, rozumiejąc motywy
ludzkich działań, zamiast się otworzyć, zamykamy się jeszcze bardziej bojąc się
konsekwencji, rozczarowania czy cierpienia. Ilu z nas rezygnuje z marzeń? Z ilu
marzeń w życiu zrezygnowała moja mama? Obawiam się, że życie nawet nigdy nie
nauczyło Ją marzyc. Mnóstwo z nas rezygnuje z tej trudnej sztuki spełniania
marzeń. Ale kto powiedział, że będzie łatwo? Nigdy nie nastawiajmy się na łatwość.
Przecież cokolwiek przychodzi nam łatwo traci na wartości zdobycia. Nic nie
ogranicza naszego osobistego szczęścia jak nasz własny umysł. To nie za niska
płaca, kiepscy znajomi, niekochający mąż czy żona, praca, za którą nie przepadamy czy totalny
brak czasu na siebie. To tylko i wyłącznie kąt naszego spojrzenia. Kąty mogą być
ruchome, można je naginać. Zawsze jest sposób, zawsze jest czas, tylko musimy nauczyć
się delegować, ustawiać priorytety tak by na pierwszym miejscu było, to co
wywołuje nasz uśmiech po ciężkim dniu, a nie to co pogłębi nasz marazm. Dla
kogoś może to być smaczny posiłek, dla kogoś kieliszek dobrego wina z książką w
dłoni, a dla kogoś innego poprawnie wykonanie zadanie w pracy. Nie zapominajmy o
małych szczęściach, otaczajmy się inspiracją. Otwórzmy wrota wyobraźni. Kto
wie? Może całując dziś wyobraźnią inaczej niż zwykle dzień zakończymy śmiechem do
rozpuku?
No i nie pierwszy raz jestem "niedzisiejsza"- nie miałam pojęcia o tym Dniu Pocałunku. Nie zerkałam dziś jeszcze do neta, o telewizorze nie wspominam- ale to chyba dobrze, przynajmniej czasami;) Nie tylko Ty "kręcisz filmy" przed snem. W mojej głowie to już druga "Moda na sukces" powstaje i kiedyś jeszcze bardzo się tym martwiłam...no wiesz, nie uważałam tego za normalne i bałam się, że coś jest ze mną "nie tak".Do momentu jednak jak się zorientowałam, że w wielu sytuacjach najzwyczajniej mi to pomaga; wyobrażając sobie coś miłego duchowo wypoczywam, odrywam umysł od niemiłych spraw i napiętych dni :) Więc..już mnie ta moja wybujała "wyobraźnia" przestała boleć;)
OdpowiedzUsuńRównież lubię ważne i piękne cytaty. Może rozwieszenie co poniektórych na widoku nie jest takim dziwacznym pomysłem? ;)
Gratuluję przeprowadzonej lekcji :) Łączę się w praktyce ze zdobywaniem kolejnego stopnia awansu zawodowego;)
Ogólnie przyszedł czas kiedy zaczęłam wychodzic założenia, że w wielu sprawach, w których świat stara się nam wmówic, że możemy byc dziwni, jesteśmy tak naprawdę wyjątkowi i nie powinnyśmy sobie tego odbierac, ani nikt inny:)
UsuńDziękuję za gratulacje, choc dziś dyrektor starał się mnie przywrócic do pionu, to się nie dałam:)
:*
OdpowiedzUsuń:)
;)
nie wiem jak zrobić przytulasa, ale przytulam.
I też usiłuję otwierać niż zamykać :)
O, z moją wiedzą na temat Dnia Pocałunku spóźniłam się o kilka dni. Choć na FB siedzę za często i za gęsto :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, że doroślejąc jakby klęśniemy. Pozwalamy sobie na mniej i mniej, i mniej aż wreszcie zaczynamy się dusić. I czasem łapiemy się na tym, że zupełnie nie wiemy dlaczego.
Zacieśniamy horyzonty, bo wydaje się nam,że już wszystko wiemy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!