Ostatnia piosenka z nowej płyty Happysad pt. „Nic nie zmieniac” mogłaby się spokojnie nadac na hymn mojego bloga.
Zgodzicie się?:)
Z racji tego, że z dodawaniem linków coś ostatnio nie tak, musicie sobie link skopiowac sami do Youtube, ale warto!
http://www.youtube.com/watch?v=-GSVynTf7XM&feature=related
„i ochrzcili mnie chociaż ponoć głośno protestowałem
teraz gdy głośno protestować chcę chcą okładać mnie pałami
i zabraniają ust całować płci tej samej
a sami dają mi karabin
każą strzelać do ludzi innej wiary
i nic nie zmieniać
tak jak jest jest dobrze
tak jak jest
budują wieże do nieba
ja chcę wierzyć że pełni dobrych chęci
a z nieba uśmiechnięci
czapkami machają kosmiczni turyści
ojcowie na obcych ziemiach
ślą miłość z prędkością światła
a w domach dzieci i matka
w palcach obracają ziarenka różańca
siadaj koło mnie
to dla ciebie jest ławka
posłuchaj jak pięknie o miłości gada
ten który miłości nigdy nie zaznał
siadaj koło mnie
to dla ciebie jest ławka
posłuchaj jak pięknie o miłości gada
ten który miłości nigdy nie zazna”
Happysad bezustannie gdzieś się w moim życiu przewija. Pojawia się nowa płyta, gdy jej potrzebuje. Muzyka ma czasem niesłychaną moc leczenia i odzwierciedlania uczuc.
Cenię ich nie tylko za muzykę czy wokale. Przede wszystkim za kąśliwośc tekstów, bezpośredniośc, wyśpiewanie prawd w intrygujący i inspirujący językowo sposób.
Polecam nową płytę "Ciepło/zimno"
Muzyka nie czasem ma moc leczenia. On zawsze ma taką moc. Tylko trzeba umieć jej słuchać :)
OdpowiedzUsuń:*
Również jestem fanką Happysadu, a sama muzyka potrafi uleczyć niejeden smutek:) Generalnie potrafi wyzwolić w nas wiele uczuć łącznie z refleksją nad drobnostkami.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona piosenka to "Łydka";)