Drogie ja,
Ile to już lat, dni bez udziału
siebie, ile łez wylanych za utraconym JA i poświęceniem siebie dla kogoś
innego, minęło bezpowrotnie? Nie jestem w stanie zliczyć godzin, w których nie
byłam sobą i pozwalałam siebie zakrywać oczekiwaniami i wymaganiami innych.
Ale dziś nie pora na wyliczanie,
nie czas na rozliczanie rachunków z przeszłością i spoglądanie na zabliźniające
się rany na duszy, poczuciu własnej wartości, samoocenie, wyglądzie i odbiciu w
lustrze.
Drogie ja, pamiętasz jeszcze co lubisz?
Co ważniejsze, czy robisz te rzeczy, które lubisz czy wiecznie szukasz wymówek
by zając się wszystkim, byle nie sobą? Niech Ci Twoje odbudowujące się JA
przypomni Ci, co lubisz i pamiętaj by nigdy tej listy nie zamykać.
Lubię natrafiać na muzykę
odzierającą serce ze wstydu czucia.
Lubię oglądać filmy
doprowadzającego do istnego katharsis duszy, olśnienia bądź inspiracji do
działania.
Lubię śpiewać piosenki, które
mają dla mnie znaczenie i leczniczy wpływ.
Lubię jazdę autem i muzykę w tle
sprawiającą, że krajobrazy za szybą wydają się mówić do nas swoim
niepowtarzalnym językiem, a chmury układają się w niespotykane dotąd
kombinacje.
Lubię obserwować ludzi i układać
w głowie ich życiorysy.
Lubię gotować dla siebie i innych
i cieszyc się każdym elementem tego procesu, poczynając od zakupu składników,
przez przygotowanie, czucie zapachów po romans ust z niespotkanym wcześniej
smakiem, kończąc na dumie z rezultatu własnej pracy.
Lubię czekać na pociągi i (mimo
wszystko) jazdę pociągiem.
Lubię uprzejmość i odwzajemniony
uśmiech nieznajomych.
Lubię beztroskę, niewinność, szczerość
i radość dzieci i ich reakcje na mnie.
Lubię chodzić do kina na
premierowe seanse.
Lubię odkrywać nowe smaki i
miejsca i dzielic je z osobami, które doceniają i odczuwają je równie
intensywnie.
Lubię szczere rozmowy.
Lubię nie wątpić w siebie.
Lubię być dumna z wykonanej
pracy.
Lubię być traktowana z należytym
szacunkiem i dozą nonszalancji.
Lubię pomagać i wspierać.
Lubię pisać i proces jaki się z
tym wiążę.
Lubię zapach kawy, koszonej
trawy, porannej rosy, dobrego jedzenia i alkoholu, ogniska, jesiennych liści,
ukochanej kobiety.
Lubię czytać, oprócz książek,
felietony i wywiady z osobami, które akurat poruszają tematy, o których ja
rozmyślam, mając wrażenie, że mówią do mnie.
Lubię krzyczeć na koncertach.
Lubię być inspirowana i
motywowana.
Lubię nie być zmuszana do
przepraszania za siebie.
Lubię nie wstydzić się swoich
głośnych wybuchów śmiechu.
Lubię pisac listy.
Lubię pisac listy.
Lubię samotne spacery z muzyką
nadającą rytm moim krokom pocierając dłonią o mijane płoty.
Lubię szczere przytulenie całym
sobą, nie tylko cieleśnie, nie tak jak na przywitanie, ale takie, którym ktoś
pokazuje, że wie, że to najważniejsza rzecz jaką w danej chwili potrzebowałam.
Lubię spełniać wyznaczone sobie
cele.
Lubię spotykać osoby, które
przypominają mi jak ważne jest nie zapominać i doceniać powyższe punktyJ
Lubię siebie, muzykę wiatru i polubiłam Twój blog, dobierasz słowa, niczym kompozytor nuty na pięciolinii, one się same czytają,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - nieprzypadkowo napisałam siebie na początku ( wiem, że to niekulturalnie, ale aby wiedzieć co się lubi, trzeba dobrze poznać siebie)
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
dziękuję za miłe słowa :) bo w końcu lubię byc motywowana, a takie słowa inspirują do dalszego pisania:)
UsuńBardzo ważna lekcja w życiu, polubic siebie, zmierzam w tę stronę,na której Ty już jesteś:)
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:)
Dobrze,że napisałaś ten post! Wydrukuj go i powieś , gdzieś w zasięgu oczu. Dopieszczaj siebie. Jesteś tego WARTA!
OdpowiedzUsuńSERDECZNOŚCI
dziękuję Kochana, tak też zrobie, albo chociaż często będę do niego wracac:)
UsuńLubię nie wstydzić się swojego gadulstwa. To tak w ramach ciągu dalszego w mojej osobie ;)
OdpowiedzUsuńhaha to prawda! podpisuję się pod tym też, bo wiecznie mi się zarzuca, że dużo gadam :)
UsuńLubię prawie wszystko,to co Ty...ale tak rzadko to robie :(
OdpowiedzUsuńTak, to może być inspiracja dla mnie, bo ostatnio często myślę o tym, że za często chcę być jak inni lubią. A ja lubię pobyć egoistką przecież.
OdpowiedzUsuń