Jestem wolna…
Wolna od oczekiwań.
Dorastałam w wiecznym
oczekiwaniu. Oczekiwaniu, że przyniosę świadectwo z paskiem. Że nie przyjdę do
domu znów z rozciętą głową po zabawach na osiedlu. Że nie przyniosę wstydu
rodzicom po wywiadówce. Że wrócę na czas do domu. Że pójdę na studia. Że znajdę
dobrą pracę. Że zawsze będę dobra. Jestem dobra w oczekiwaniach. Niewidzialny
przyjaciel. A niektórzy mówią, że przyjaciel to po prostu osoba, z której jeszcze
nie zrobiło się wroga.
Więc i ja uciekałam i
oczekiwałam. Wybawienia. Zmiany. Akceptacji rodziców. Odwrócenia losu. Gwiazdki
z nieba. Księżniczki na koniu. Wychowałam się na oczekiwaniu. Uciekałam w świat
filmów i oczekiwałam spełnienia marzeń naiwnej nastolatki. Że miłość cię
wybawi. Walka o nią i bycie sobą będzie nieodzownym priorytetem. Pamiętam jak
cztery lata zaczęłam pisać tego bloga, mój związek wisiał na włosku, a ja w
powietrzu czułam, że chyli się ku upadkowi. Tak bardzo oczekiwałam innego
obrotu spraw, którego i tak nie uniknęłam. Życie zawróciło. Nie czekało za mną.
Ja tylko oczekiwałam. Oczekiwałam, że telefon zawibruje uwagą. Dzwonek do drzwi
zadzwoni. Zza okna usłyszę odgłos silnika zmian.
Dziś mijają prawie dwa lata odkąd
jestem wolna. Nikt nigdy nie dawał mi wiele czasu zanim znów się zwiąże. Nawet
jeśli przekonywałam siebie i innych, że pozwolę sercu odpocząć i zając się
sobą, to życie i tak zaskakiwało mnie na swój sposób i stawiało kogoś na mojej
drodze. Szczerze powiedziawszy, i ja nie wierzyłam w pozostanie na dłużej wolną.
W końcu wychowałam się na oczekiwaniu, nawet wbrew sobie i zdrowemu rozsądku.
Miałam swoje założenia odbudowania siebie i poczucia własnej wartości, ale
nawet nie tak głęboko ukrywałam cichą nadzieję na księżniczkę na koniu.
Słyszycie to?...
Ja też nie. Nie chwytam się
telefonu. Leży gdzieś na dnie torebki. Gdy zawibruje, nie pędzę by odczytać wiadomość
od RMFu czy tajemniczego numeru rozpoczynającego się na cyfrę 7, który jest bezczelnie
pewny mojej przyszłości i tego, że zna imię kogoś, kto o mnie myśli, nakazując bezzwłocznie
odesłać smsa, który mi tę istotę zdradzi. Nie oczekuję.
Całe życie chciałam nie oczekiwać.
Miałam na pieńku nie raz ze swoją naiwnością. I w końcu. Nareszcie. Budzę się i
nie oczekuję. Nie oczekuję czegoś w skrzynce odbiorczej, kogoś za oknem,
nieodebranego połączenia. Wróciłam do pracy. Wróciłam do swojego sensu. Nie mam
czasu nawet myślec nad oczekiwaniem. Oczekuję jedynie, że przygotuję lekcje
jeszcze lepsze niż poprzednie. Jak opisać to ciągle zaskakujące uczucie, gdy
kończysz lekcje, obracasz się, a klasa bije ci brawa? Dla takich chwil warto żyć
i wyczekiwać ich więcej.
Ociekam zadowoleniem. Opływam w
pomysły. Zapięta na ostatni guzik satysfakcji zawodowej. Wartość rynkowa
rośnie. Kilogramy spadają. Mięśnie się rzeźbią. Akcje poczucia własnej wartości
weszły właśnie na giełdę i mają się dobrze. Nie ma kobiety, która mogłaby mi
teraz to odebrać. Z każdą porażką sercową ostatnich dwóch lat, poczucie wartości
stoi twardo, uodporniło się, a oczekiwania pozostają płynne. Może stałam się
wybredna, a może w końcu stałam się zmianą, którą chciałam w sobie zobaczyć.
Gdy ktoś się zjawi. Gdy ja będę
gotowa. Zaproszę cię na randkę wymiany poglądów, na deser poczęstuję flirtem.
Bo tylko czasem mam nieokiełznaną ochotę na…
Ale póki co.
Jestem wolna.
Stay hungry. Stay foolish.
Pozostań nienasycony. Pozostań
nierozsądny.
All
of these lines across my face
Tell
you the story of who I am
So
many stories of where I've been
And
how I got to where I am
Cudnie!
OdpowiedzUsuńHmmm,
OdpowiedzUsuńmam znajomą,
wolną
wtóruje jej przekonaniom,
jednak wybacz,
nie mogę uwierzyć,
że człowiek może być całkowicie wolny
Oczywiście, że nie jestem wolna. Człowiek nigdy nie jest wolny, tak jak mówisz. Jest milion oczekiwań, które mnie jeszcze otacza i przytłacza. Ale dziś, w porównaniu z tym, z czym całe życie żyłam, czuję się choc odrobinę bardziej wolna niż to, co zawsze sobie narzucałam i co inni ode mnie oczekiwali.
UsuńJednak mogę się mylić....
OdpowiedzUsuńDobrze jest przecież przeczytać,
że nie oczekujesz niczego,
i dobrze Ci z tym
Bardzo zazdroszczę Ci osiągnięcia tego stanu. w kwestii oczekiwania. Czuję, że daleka przede mną jeszcze droga
OdpowiedzUsuń