"Bez kochania nie byłoby po co żyć. Samo spanie, jedzenie po co?
Robić, po co? Komu by się chciało wtedy robić? Czytałam kiedyś taką książkę, że
ktoś przy kochaniu na kobiecie umarł. Serce mu nie wytrzymało. Uwierzyłbyś,
serce. Wszystko w sercu się zbiera. Za dużo się nazbiera i nie wytrzymuje."
(„Traktat o łuskaniu fasoli” Wiesław Myśliwski)
Wolność tak porywczo jest postrzegana jako pozytywne pojęcie. A to
smutna ułuda bezkresu możliwości, którą rzeczywistość brutalnie ogranicza. Zatem
drobne sprostowanie. „Jestem wolna…od oczekiwań” to manifest niemal upadku
moich ideałów. Tak łatwo uwierzyć, że idealistka miłości, jak ja, tak łatwo się
uwolniła od wypatrywania dopełnienia z drugą połówką?
„Bez kochania nie ma po co…”
Żadna praca, sukces zawodowy, kolejna nagroda dyrektora, pęcherz na stopie
wybiegania i pośpiechu, ból gardła wysiłku głosowego nie jest w stanie tej
prostej prawdy ostatecznie odepchnąć w kąt pozornego zobojętnienia.
„Prawdziwa miłość jest raną. I tylko tak ją można odnaleźć w sobie, gdy
czyjś ból boli człowieka jak jego ból”.
Można kochać drugi raz po
pierwszy raz. Można kochać i raz trzeci, czwarty, dwudziesty. Człowiek jest
wypełniony hormonami za to odpowiedzialnymi. Mało romantyczne, aczkolwiek
równie prawdziwe. O miłości można mówić wiele. Że nigdy nie wiadomo czy
ostatnia jest pierwszą, czy pierwsza ostatnią. Ile ludzi, tyle miłości. Nie
powinno się porównywać z uwagi na ewentualne urażenie postronnych czy możliwe
wypomnienie w domniemanej przyszłościowej kłótni.
Nie odwiesiłam oczekiwań na
wieszak dobrowolnie. Rozjechałam je z równie wielkim szokiem jadąc samotnie
autem. Ich nagły brak wgniótł mi maskę, rozkazał uzupełnić olej bezmiłości
jakimś substytutem. Jestem samotnikiem. Odkąd pamiętam szukałam samotności w
innych, pośród ludzi. Doszłam jednak też do wniosku, że cztery puste ściany to
tylko już przeterminowana metafora samotności. Tak, ciągle jestem tą osobą,
która widzi, że cień mojej lampy układa się w literę „E” na suficie, jakby
śmiał mi się w twarz mojej samotności, rozkazując ani na chwilę o niej nie zapominać.
Nie zapomniałam. Czuję. Samotnieję w dalszym ciągu. Jedynie bez rwania się do
telefonu, okna, jakiegokolwiek innego środka przekazu przepływu osób.
Co z tą miłością. Istnieje ta największa
czy nie? Jeśli tak, to jest to ta, o której się nie mówi. Ta, o którą każdy boi się zapytać, nikt nie wie jak ją ugryźć, rozgryźć, zmiażdżyć. Może ta, na którą
zakładamy embargo milczenia i zakazu wspominania. Albo to ta, którą tak
skutecznie uciszyliśmy w tłumie, że nikt już o nią nie pyta. „Jak ona miała na
imię? O matko faktycznie, ktoś taki był w twoim życiu! Co u niej?” – nie mam
pojęcia – pada głucha odpowiedź. Może ten brak pojęcia, to faktycznie brak
umiejętności ogarnięcia jej ogromu. Może to ta ostatnia. To ta z banalnych
piosenek, która sama trzyma się piosenek wywołujących wspomnienia i albo zatrzymujemy
się na niej z uśmiechem albo czym prędzej przełączamy na następną jak oparzeni.
To możliwie ta, kiedy podczas zapytywania samego siebie czy zrobiłabyś znów te
wszystkie szalone rzeczy by przeżyła, odpowiedź pada twierdząca. Twierdzące
pierwsze wejrzenie zrobiłoby to samo wrażenie. Bo od pierwszego wejrzenia
dowiadujemy się o człowieku najwięcej. Z zaskoczenia człowiek przez ułamek
sekund jest oślepiony otwartością, a my widzimy go na wskroś. Przypadek, który złośliwieje
w przeznaczenie.
„Są takie oczy, nie pozna pan po
nich, że płakały. Wystarczy je otrzeć. A są takie, że płacz długo w nich stoi,
nawet gdy dawno płakały”.
Nikt mi nigdy nie powiedział
jakie mam oczy. Na pewno zawsze były płaczliwe. Czy widocznie, nie wiem, wydaje
mi się, że szybko potrafię zakryć świeży płacz. Zdradzę Wam sekret wolności od
oczekiwań. Sprawiły, że przestałam płakać. Z tęsknoty, rozczarowania,
przeładowania, samotności. Wbrew pozorom, to najsmutniejsze, co mogło mi się przytrafić.
Dawno nie płakałam. Dawno skończyło się wczoraj, gdy mnie zalałaś
wspomnieniami.
„The magic never ends. If it does, sue me.”
Sometimes I think I should sue you for so many
things.
Ty wiesz…
BEZWOLNA.
https://www.youtube.com/watch?v=3lTstsWb810
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz