Kolejny dzień ferii spędzam ze
sobą, na swojej kanapie, z laptopem przed sobą, świecami dookoła i resztką
filmów, które zostały mi do obejrzenia przed galą wręczenia Oscarów. Ktoś
najbliższy memu sercu i zawsze najbardziej ze mną szczery przypomniał mi ostatnio,
że „życie to nie film”. Dla mnie jest to jedna z najbardziej bolesnych prawd,
ale taka jest rzeczywistość. Nigdy mnie to jednak nie powstrzyma od uciekania w
świat filmu i czerpania z niego inspiracji.
Jeśli ktoś z Was wczoraj uronił
łzę, szczęka może chwilami opadła do podłogi lub jego serce lekko zadrżało, to
możliwe, że oglądaliście choć fragment rozdania Złotych Globów. Nie każdego to
interesuje, niektórzy oglądają to może by znać ploteczki lub by orientować o
jakich filmach mówi się teraz w świecie kinematografii. Dla mnie to często
widok, którego nie wyjmuje z serca, wyreżyserowane przemowy czy nie, jest to
moment refleksji nad spełnianiem marzeń. Piszę o tegorocznym rozdaniu, ponieważ
jest on jednym z najbardziej zaskakujących. Odebrano pałeczkę od starszych
pokoleń, które zazwyczaj są nagradzane i dano nadzieje młodszemu pokoleniu.
Dla mnie film to nie tylko zbiór migających
klatek, które budzą na przemian wzruszenie, śmiech czy strach. To przede
wszystkim złożone historie, kunszt aktorski i całej ekipy kręcącej film,
poświęcenie, którego nie znamy i o którym się nie słyszy. Film to serca, które
plejada ludzkich gwiazd włożyła w to by on powstał i pobudził nas do refleksji
nad życiem. Dzień rozdania Globów to chwila kiedy możemy usłyszeć o
produkcjach, nowych talentach i filmach, które w Polsce niekiedy odbijają się
pustym echem. Trzeba przyznać, że mijający i nadchodzący rok jest bardzo
owocnym dla filmowego biznesu i daje nam w prezencie mnóstwo genialnych
produkcji. Dawno docenieni już twórcy jak Spielberg i jego „Lincoln”, Tarantino
i jego „Django”, nominowani Meryl Streep czy Maggie Smith wraz Tommy Lee
Jonesem czy Kevinem Kostnerem obok młodszych gwiazd jak Anne Hathaway, Jessica
Chastain, Jennifer Lawrence czy
największa niespodzianka i docenienie dla zwykłej dziewczyny z sąsiedztwa i jej
serialu „Girls” – Lena Dunham, pokazują nam różnorodność kina, talentów i we
mnie wzbudzają wyłącznie podziw. Kocham musicale, po obejrzeniu „Nędzników”
doceniłam je jeszcze bardziej – gorąco polecam. Cieszę się z docenienia kina
niezależnego jak „Poradnik pozytywnego myślenia” czy „Bestie z południowych
krain”. Polecam obejrzeć każdy nominowany film, po prostuJ
Kto z Was jednak nie śledzi
takich wydarzeń, może nie wie, że dziś, dwa dni po rozdaniu, rekordy
oglądalności bije najbardziej szczera przemowa zaprezentowana przez Jodie
Foster w podziękowaniu za nagrodę za całokształt twórczości im. Cecil B.
Demille.
Nie wielu z nas zdaje sobie
sprawę, że w swoim 50-letnim życiu, Jodie jest aktorką od lat aż 47! Media od
jakiegoś czasu huczały, że Jodie ogłosi coś bardzo ważnego w końcu publicznie.
O homoseksualnej orientacji Foster spekulowano od lat, ale Hollywood rzadko
gości w swych progach gwiazdy takiego formatu, które potrafią utrzymać swoje
życie prywatne w zaciszu domowego ogniska.
Mało kto spodziewał się, że przemówienie,
które zaczęło się od prostego wykrzyczenia „Mam 50 lat!” przerodzi się w jedno
z najbardziej szczerych, emocjonujących, wzruszających, pełnych wdzięku i
godności przemówień wszechczasów. Wielu odnosi się do tej mowy jako mowy „coming-outowej”,
jednak to za bardzo ją upraszcza i ogranicza znaczenie tak wielu przesłań o
życiu ludzkim, które Jodie chciała przekazać. Oczywiście zaczęła tę „deklarację”
od ubrania jej w zabawne ogłoszenie tego, że jest przede wszystkim…singielkąJ, dodając, że „swojego coming-outu dokonała
wieki temu w epoce kamienia łupanego,
kiedy to otworzyła się najpierw przed zaufanymi przyjaciółmi, rodziną,
współpracownikami i stopniowo przed każdym kogo kochała i w życiu spotkała”.
Dla większości społeczności LGBT
był to wielki dzień pokazujący, że fala się przesuwa i idzie naprzód kiedy to
jedna z najbardziej docenianych gwiazd mówi publicznie o tym, kogo kocha i
dziękuje głośno i dumnie „miłości swojego życia, heroicznemu rodzicowi,
najbliższej przyjaciółce”. Pojawiły się też jednak głosy pretensji i żalu ze
strony organizacji walczących z homofobią, że mimo wszystko Jodie nie użyła na
głos ani razu słowa „lesbijka” odnosząc się do swojej osoby. Pytam się: czemu
ludziom wiecznie mało? Co ich to obchodzi?
Nikt nie spodziewał się jednak,
że przemowa, który niby skupia się na oficjalnym ogłoszeniu publicznie swej
orientacji seksualnej przerodzi się w refleksję nad społeczeństwem, które ma
obsesję na punkcie celebrytów i ich wdzierania się codziennie w ich prywatność.
Zaczęła żartobliwym tonem: „Z
tego co słyszałam, w dzisiejszych czasach najwidoczniej oczekuje się od
celebryty by uhonorował szczegóły swojego prywatnego życia konferencją prasową,
wypuszczeniem perfumu na rynek i stworzeniem reality show z wielką
oglądalnością”. Po chwili dodała poważnie: „Jeśli byłeś osobą publiczną od
chwili, gdy byłeś jeszcze brzdącem, jeśli musiałeś walczyć o życie, które
wydawałoby się prawdziwym i uczciwym i normalnym mimo wszystkich przeciwności,
może wtedy ty też, ceniłbyś prywatność ponad wszystko”. „Bycie na publicznej scenie od 3 roku życia,
to chyba wystarczające reality show, nie sądzicie?”, po czym dostała kolejną
falę oklasków.
Był to kolejny moment, którym
Jodie skradła serca nie tylko wszystkim na sali, ale na całym świecie, ponieważ
rzadko kiedy osoby publiczne tak odważnie i głośno wypowiadają się i
sprzeciwiają narastającej akceptacji wdzierania się w życia prywatne
kogokolwiek. Podczas, gdy cieszę się z ludzi, którzy codziennie walczą głośno i
konsekwentnie o prawo do kochania, kogo chcą, to jednak żadna osoba publiczna
nie powinna być zmuszona do wchodzenia w tę rolę. Determinacja Jodie Foster do
tego by uchronić porozrzucane kawałki jej życia prywatnego po tabloidach po
prawie 5 dekadach bycia niesamowitą aktorką, producentką i reżyserką budzi we
mnie tylko podziw.
Widzowie myśleli, że to już
koniec szczerości, jednak oglądając przemowę można zobaczyć, że każda kolejna
gwiazda roniła łzy słuchając słów Jodie, poczynając od Kate Hudson, siostrach
Deschanel kończąc na Anne Hathaway, miliony ludzi przed telewizorami zatęsknili
za czymś prawdziwym słuchając słów Jodie, gdy dziękowała ona na końcu swojej
rodzinie.
Kolejna informacja, którą Jodie
ukrywała, jednocześnie chroniąc rodzinę jest taka, że jej matka cierpi na
demencję i jej bezpośredni do niej zwrot, złamał nawet samą silną Jodie, gdy wymawiała
te płynące z serca słowa:
„Mamo, wiem, że jesteś gdzieś za
tymi niebieskimi oczami i wiem, że jest mnóstwo rzeczy, których dziś nie
zrozumiesz, ale to jest jedyna ważna rzecz, którą chcę żebyś przyjęła: Kocham
Cię, Kocham Cię, Kocham Cię. I mam nadzieję, że gdy powiem to trzy razy, to w
magiczny i perfekcyjny sposób dotrze to do twojej duszy, wypełni Cię chwałą i
radością świadomości tego, że dobrze Ci się w życiu wiodło, jesteś wspaniała
matką. Proszę weź te słowa ze sobą, kiedy w końcu będziesz gotowa odejść”.
Gdy wydawało się, że łez już nie
starczy, Jodie wzruszyła wszystkich jeszcze bardziej odnosząc się w końcowych
minutach do samej siebie.
„Czuję się jakby to był koniec
jednej ery i początek czegoś innego. Może nie będzie to takie iskrzące, może
nie będzie wyświetlane w 3000 kin, może będzie to tak ciche i delikatne, że
tylko psy usłyszą tego cichy gwizd. Ale będzie to mój napis na murze „Jodie
Foster tu była” i ciągle jestem. I chcę być widziana, dogłębnie rozumiana i nie
być tak bardzo samotna.”
Przyznanie się do samotności
przez kogokolwiek jest wielkim czynem. Szczerość cenię ponad życie. Jodie
Foster doceniłam na nowo po tej przemowie. Cały świat kocha ją ze zdwojoną siłą
za to, że po latach milczenia wylała przed światem swoje serce w tak wdzięczny,
pełen godności i miłości sposób.
Drażni mnie fakt, że część społeczności
LGBT ma pretensje do niej, że nie odniosła się do swej orientacji bezpośrednio,
jednak ja kłaniam się nisko. Przeciwnicy związków homoseksualnych głównie
zarzucają nam, że ciągle obnosimy się ze swoimi uczuciami i związkami, mamy
parcie na szkło i zmuszamy ludzi do oglądania nas. Jodie Foster jest żywym
dowodem, że tak nie jest. Nie dla każdego. Doceniam jej szacunek do
prywatności, nie tylko jako celebryty, ale jako każdego człowieka. Bo czy każdy
z nas nie pragnie chronić swojej prywatności np. w miejscu pracy gdzie
niektórzy zachowują się jak sępy, jak paparazzi czekający na jakąś naszą
osobistą porażkę, którą będę mogli rozpowiedzieć w sklepie przy kasie? Dzisiejsze
społeczeństwo ma wiele obsesji, mało kto ma w sobie grację i stoicki sposób
oraz odwagę do mówienia szczerze.
Choć ja nie jestem osobą
publiczną, nie jestem do końca szczera i otwarta, ponieważ wielu z Was nie wie
kim jestem, ale staram się pozostać szczera wobec siebie, Was i każdego, kto mnie
otacza i osoby takie jak Jodie Foster upewniają mnie, że szczerość i empatia
potrafią ruszyć człowieka najbardziej.
Kiedyś nakręcą o niej film, a ja
będę go oglądać z zapartym tchem.
Polecam:
Piękne poruszające przemówienie..
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWpadlam na Twoj blog przez przypadek. Zostaje!
UsuńCzytam jednym tchem i w koncu produktywnie spedzam czas na nudnych 'nockach' w pracy.
Co do Jodie..dlaczego ma tlumaczyc sie z tego, ze jest homoseksulana. Hetero nie oglaszaja tego swiatu, nie tlumacza z orientacji.
P.S. nie ogarniam techniki.
Witam w moich progach zatem i zapraszam częściej, cieszę się, ze przyczyniam się do tego, że w pracy się nie nudzisz:)
UsuńPrawie w ogóle nie śledze wydarzeń ze świata artystycznego,jeśli już to przypadkowo...nie mam ekranowego idola ani muzycznego debeściaka.Nazwiska,role,tytuły nic dla mnie nie znaczą...Czytam książki,oglądam filmy nie znając ich tytułów i nie zwracając uwagi na autorów.Po prostu skupiam się na treści,bo i tak w mojej ulotnej pamięci tylko to zostanie.Może głupio,ale wiele z wyżej wymienionych nazwisk nie znam a o gali rozdania nagród słyszałam w przelocie i o sensacji jaką wywołała Jodie też.Moze dlatego,że wszystko co ma związek z vip'ami jest sztuczne,wykreowane,naciągnięte a ja mam dosyć fałszu na codzień...Poszukam video,bo u Ciebie już nie da się odtworzyć...pewnie będe płakać,bo na samą myśl,że ktoś ze świata show biznesu okazał serce robią mi się mokre oczy
OdpowiedzUsuń