poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Life is wasted on people.


"Kiedy rozum zdolny jest pojac,co sie wydarzylo,rany w sercu sa juz zbyt glebokie"...?!

wysyłasz niepodpisane smsy jak dzieciak i potem się do nich nie przyznajesz
teraz żałujesz?
Ja Ci mówię: pierdol się!

nie mam nic więcej do powiedzenia
Ludzię są żałośni.
Life is wasted on people.
Tracę życie, uczucia, pieniądze, całą siebie na ludzi. For what?
Za co? za nic!
Za cholerną złosc, zgorzkniałosc głęboko w przełyku, flakach i naiwnym sercu.

sobota, 14 sierpnia 2010

Twoje oczy lubią mnie i to mnie zgubi...

Siedzę z laptopem na kolanach w nie swoim pokoju, ale czuję się jakbym była u siebie.
Jakby to mógł byc mój dom, jeśli tylko pozwolę siebie kochac miłością na którą naprawde zasługuję.
Bo dziś wstała, poszła do sklepu i zrobiła mi śniadanie, a teraz siedzi w pracy, a niedługo jadę po Nią i idziemy na grilla. Wysprzątałam jej mieszkanie, bo lubię robic coś dla kogoś..
Twoje oczy lubią mnie i to mnie zgubi...
Bo cierpię właśnie na pewną przypadłośc.
Tęsknię i maniakalnie myślę o ludziach, którzy zranili mnie najbardziej
Za tymi, którzy traktowali mnie bardziej przedmiotowo, jako dodatek do swojej osoby niż jako partnerkę.
Tak jakbym miała zakodowane, że nie zasługuję na nic lepszego i dobrze czuję się tylko w związku, w którym to ja daję więcej i kocham bardziej, bo wtedy nie mam sobie nic do zarzucenia.
Czy to faktycznie prawda, co powiedziała moja dobra blogowa koleżanka:), że właśnie takie jesteśmy?
Ze łatwiej byc w takim związku, bo wtedy nie żyjemy w wyrzutach sumienia, że ktoś daje nam wszystko, a nam to nie starczy i cały czas myślimy o kimś innym?
Możliwe, że mam szansę na coś wyjątkowego i prawdziwego.
Na kogoś, kto będzie kochał miłością jaką sobie wymarzyłam
Będzie patrzył i dotykał ze szczerością
Gdy ostatniego wieczoru tak na mnie patrzyła, wzdychała, a ja w powietrzu mogłam poczuc, że w jej oczach jestem kimś wyjątkowym, to się popłakałam. Nie mogłam przestac...
A ja nie mogę się przestac bac, że ja nie pozbędę się tej części siebie, która nie potrafi tego przyjąc, bo nie jest do takiego stanu rzeczy przyzwyczajona.
Ale obiecałam sobie tym razem przestac.
Przestac tęsknic do ludzi, którzy wyrwali mi serce, by zniszczyli szansę na prawdziwe szczęście
Dziś idę na grilla z kimś, kto bardzo chce bym tam była i poznała bliskie osoby.
I ja bardzo chcę tam byc
Może to początek czegoś dobrego...

sobota, 7 sierpnia 2010

złamane istoty.

Kiedyś oglądałam film Winged Creatures, który opowiada o tym
jak strzelanina wpływa na grupę ludzi, którzy byli jej świadkami i ją przeżyli
to tramautyczne przeżycie wpływa rozmaicie na każdego z bohaterów
jedni milkną
inni wierzą, że są wybrańcami losu
inni zwracają się ku Bogu
jeszcze inni nie potrafią o tym mówić i zamykają się w sobie wprowadzając w obłęd
inni skupiają się na paru szczegółach, które widzieli podczas strzelaniny
ptak, krzyż, szczęśliwa siódemka
i to sprawia, że sama się zastanawiam
jak każda trauma i cierpienie wywołuje u ciebie falę uczuć
od nienawiści, złości, poczucia niesprawiedliwości, po spókoj, pogodzenie, może nawet wybaczenie
bo, gdy ja cudem uniknęłam wypadku
adrenalina czy zdolnosc działania szybko w stresie, że nie uderzyłam w tamto drzewo, w tamten znak i samochód tylko wylądowałam w rowie
długi czas zastanawiałam się nad tym
dlaczego ja?
dlaczego ja?
czy to ma jakieś znaczenie?
dlaczego ja żyję, kiedy inni umarli?
czy to zachodzące wtedy słońce było Bogiem, który sprawował nade mną piecze?
tak samo jak ci bohaterowie nie mogłam, nie potrafiłam z nikim podzielić się tym co we mnie
czy każdy z nas ma jakiś plan?
gdzieś tam dla nas zapisany
czy to my sami go tworzymy swoimi iluzjami i przypuszczeniami?
szukamy czegoś, co nami rządzi, by życie bolało mniej
więc patrzymy na motyla, słuchamy śpiewu ptaka, szumu wiatru i się zastanawiamy czym to wszystkim jest
czy wszystko ma swoje ustalone znaczenie i wartość od początku istnienia czy to my tą wartość przypisujemy, czasem wyolbrzymiamy, by wytłumaczyć sobie nieszczęścia, które nas napotykają?
ja wiele takich wymówek w swoim życiu szukałam i się do nich odwoływałam
zadawałam wiele pytań
dlaczego akurat ja? dlaczego akurat my?dlaczego akurat ty?
gdy zmarła babcia
parę miesięcy później odeszła następna
i tego samego roku Rafał zginął w wypadku
nie dostałam się na studia za pierwszym razem
odeszła ode mnie największa miłośc
wszystko tego samego roku
co to miało wszystko znaczyć?
to,co to ze mną zrobiło nikt nie jest w stanie ogarnąć, bo każdy wszystko przeżywa na swój sposób
wiem jedno
że ludzi w tym filmie rozumiem
rozumiem ich potrzebę uciekania się do czegoś, by na nowo odnaleźć sens życia kiedy jakaś trauma nam udowodniła jego bezsens

Mówi się, że człowiek powinien uczyc się na błędach, wyciągac wnioski na przyszłośc
jesteśmy tylko ludźmi i zawsze powielamy schematy
Zresztą, ja już nie chcę się uczyc
Chcę wieczności z kimś u boku. Takie nic, a tak wiele. A może miłośc jest jedną z najmniej trwałych w wieczności i szukamy nie tam, gdzie trzeba?

Pain is something that forces us to grow,
Maybe I don't want to grow...

piątek, 6 sierpnia 2010

"ja sobie sam poradzę, mam dośc swoich marzeń"

"the world is too fragile for people to be untrue,
there's too much at stake and life is too short for lies
and you're the worst kind of person in the world cause you've wasted my heart, my time..."

ilu osobom mogłabym to powiedzieć, ile osób mogłoby takie słowa wymierzyć we mnie?
właściwie to nie pytanie, to stwierdzenie.

bo tak, świat jest zbyt delikatny na bycie nieszczerym
za dużo mamy do stracenia, a życie jest za krótkie na kłamstwa
i taka osoba jak N. jest najgorszą osobą na świecie, bo zmarnowała moje serce i czas.
Nie rozumiem jak mogą tacy ludzie istniec
Nie pojmuję, że istnieją tacy jak ja, którzy się na to nabierają
Dlatego nadal dopadają mnie momenty takiej złości jak ta
jestem nieziemsko wkurzona na nią
za to, że chodzi, oddycha i istnieje i to w moim mieście i moich lokalach i śmie witac się z moim rodzeństwem
że to ja muszę się zmierzac z upokarzającym pytaniem matki i brata : dlaczego N. się już nie pojawia? czemu nie była na ślubie i nawet telegramu nie wysłała?
I to ja muszę wymyślac upokorzający mnie powód, dlaczego nagle zniknęła, dlaczego nie będzie się już pojawiac i z jakiego niby powodu przestałam ją lubic i nie jestjuż moją "Znajomą"
to, zamiast prawdy.
Jednak staram się nie dac nienawiści, by jeszcze ona mnie nie zniszczyła. Ostatnio śniłam jak spotykam ją w pubie i rzucam nią o ścianę i po prostu sprawiam fizyczny ból.
Nie chcę stac się jeszcze bardziej zgorzkniała przez kogoś, kto nawet nie zasługuję na uczucie nienawiści i jakąkolwiek uwagę.
Wystarczy, że straciłam zaufanie do ludzi i ich słów, wiarę w wielkie czyny, gesty i uczucia i teraz muszę małymi kroczkami uzdrawiac siebie sama.
I tak jestem z siebie dumna jak spędzam te wakacje. Normalnie, corocznie miałam tzw. wakacyjną depresję. za dużo czasu równało się zbyt częstemu rozważaniu na temat swojej płaskiej egzystencji. Tego roku staram się z niej korzystac. Wychodzic ile się da, usmiechac ile się da. Choc nigdzie nie wyjechałam, oszczędności wydałam na wesela, to było warto, bo daaawno się tak nie bawiłam.

Jesteśmy skazani na tęsknoty naiwnego serca
wypijemy tą śmiertęlną kroplę
i będziemy kochac aż zaczniemy krwawic
a potem znowu rozpadnę się na kawałki

Więcej niż pewne, że znowu zatracę się kiedyś dla kogoś i będę cierpiec, albo to ja tym razem kogoś zranię...